Ponieważ od jakiegoś czasu cierpię na uwiąd twórczy, dziś zadebiutuje ze swoim tekstem znany nam z komci na samczymrunie i forum (braciasamcy.pl) Rysiek.
Kocham Cię
No to dziś kilka słów drodzy panowie, dlaczego nie warto bawić się w dziwne relacje z kobietami? Zacznijmy od podstaw. Jesteś mężczyzną – mówisz swojej kobiecie, że ją kochasz. Podkreślam – jesteś mężczyzną a nie chłopcem. Co to dla Ciebie znaczy? Ano to, że w razie czego będziesz gotów oddać za nią życie. Śmieszne? Śmiej się dalej i zaliczaj kolejne fuckupy z panienkami z klubów. Życie jest długie, Ty masz mnóstwo czasu, pieniędzy i zdrowia. Koks i wóda osłodzi Ci wszystko. Powodzenia! Zakładam jednak że jesteś mężczyzną, inaczej nie traciłbyś czasu na „bzdury”, które tu wypisuję.
Słyszysz z ust kobiety „kocham Cię” i jako mężczyzna przekładasz to na własne jednowymiarowe widzenie świata i...już poległeś. Czy wiesz ile barw mają kobiece słowa kocham? Otóż drogi przyjacielu, tych barw jest więcej niż farbek w Twojej palecie z podstawówki. Czy to źle? Absolutnie NIE, gdyż taka jest konstrukcja myślowa kobiet, która musiała funkcjonować od czasów pierwotnych w ten sposób, aby zapewnić powodzenie ewolucji i...przetrwanie najlepszych genów. Wiem, że trudno to ogarnąć, więc jeśli nie pojmujesz o co chodzi musisz przyjąć, że tak właśnie jest zupełnie na wiarę.
Kocham Cię, czyli?
Aby uprościć sprawę przyjmijmy, że tych barw jest dziesięć. Kocham możesz usłyszeć już przy jednej barwie, którą może być np...bycie miłym gościem na komunikatorze. Po usłyszeniu tego wielkiego dla Ciebie jako mężczyzny słowa nabierasz przekonania, że kobieta jest Twoja, jej miłość jest dozgonna i podparta solidnym fundamentem. Zaczynasz zastanawiać się jak do tego doszło? Po chwili już wiesz! Mnóstwo lajków, dziesiątki godzin w necie spędzonych na wysłuchiwaniu jej problemów (zamiast skutecznym ich rozwiązaniu poprzez własną stabilność). Dałeś się wciągnąć w iluzję, która będzie Cię trochę kosztować. Przy odrobinie farta i kopie w przyrodzenie zamkniesz się w sobie z solennym postanowieniem, że to ostatni raz oraz wszystkie kobiety są złe! Przyjacielu, nie poddawaj się! Poznałeś zaledwie jeden, najbanalniejszy rodzaj „kocham Cię” jaki usłyszysz jeszcze nie raz od tych wspaniałych istot, bez których życie na świecie po pierwsze nie mogłoby istnieć, a po drugie byłoby koszmarem – mówię Ci to ja, Rysiek. Chcesz posłuchać o innych stopniach? Ruszę temat zaledwie, bo rozpisanie tego zagadnienia spokojnie mogłoby stanowić temat pracy magisterskiej z psychologii, którą być może kiedyś popełnię.
Otóż innym bardzo popularnych stopniem „kocham Cię”, jest bycie tak zwanym „spolegliwym panem”. Drogi przyjacielu, nie odczytaj tego źle! Pomoc w ubraniu, otwieranie jej drzwi, solidne przytulenie i każde możliwe wsparcie, kiedy kobieta jest wobec Ciebie fair ABSOLUTNIE nie tworzy z Ciebie spolegliwego gościa (w męskiej terminologii taki pan nazywa się „psem” albo „jamnikiem”). Proszę upewnij się, że rozumiesz definicję tego słowa bo w przypadku niezrozumienia możesz narobić i sobie i swojej wybrance dużo kłopotu.
"Ciche dni"
Kim jest zatem spolegliwy gość? Otóż mój drogi, masz twardy system wartości i mało emocjonalną osobowość, która pozwala Ci sprawować opiekę nad porządkiem w relacji. Jeśli Twoja kobieta zachowuje się w sposób godny kobiety, to znaczy że miałeś dużo szczęścia i powinieneś kochać ją miłością doskonałą, dać jej poczucie stabilizacji i marzyć o przedłużeniu gatunku. Niestety, Twoja niestabilność lub strach powodują, że stajesz się obiektem frustracyjnych ataków ze strony pani, której umysł funkcjonuje w ten sposób iż interferuje z Twoim. Możesz się śmiać :) Jak przeczytasz ostatnie zdanie raz jeszcze i się zastanowisz to może dojdziesz do wniosku, że mam rację? Otóż każda Twoja wątpliwość, zawahanie, brak wiary jest NATYCHMIAST odczytywana przez Twoją kobietę powodując w niej strach i niestabilność. Teraz wyobraź sobie co byś zrobił, gdybyś Ty poczuł strach i niestabilność? Ja to wiem i Ty też! Agresja – jesteśmy mężczyznami i w przypadku destabilizacji reagujemy właśnie w ten sposób. Wiem, to przykre, ale tak działa ten świat – agresja jest domeną słabych. Co zrobi kobieta? Przecież nie ma siły fizycznej aby Ci dołożyć czy komukolwiek innemu?
Otóż dostaniesz sygnał, że coś tu nie gra. Najbanalniejszy to zamknięcie drzwi do sypialni, w dalszej kolejności ciche dni i tygodnie w ostateczności, a Twój sąsiad może spenetrować Twój ogródek. Naprawdę tego chcesz? Wiem, że nie, dlatego uporządkuj swą osobowość i przestań działać jak pies. Słowo kocham do psa obowiązuje tylko do czasu, kiedy w okolicy pani pojawi się prawdziwy mężczyzna. Później umysł kobiety działa tak, że ona będzie się po pół roku zastanawiać skąd Cię znała, mimo iż wcześniej dostawałeś solenne zapewnienia, że Ty i Ona forever and ever. Czy to źle? Absolutnie NIE, to część natury – po prostu byłeś zbyt słaby dla niej – musisz się z tym pogodzić, popracować nad sobą i...poszukać nowej, lepszej kobiety. To, że byłeś zbyt słaby nie znaczy, że nie masz żadnej wartości, zwyczajnie ona potrzebowała kogoś innego, kogoś kogo...może nigdy nie spotka. Chcesz robić za wyżalnię, spluwaczkę, tampon emocjonalny? Nie chcesz – mówię Ci to ja Rysiek robiący za taką wersję w przeszłości nader często. Dalsze rodzaje kobiecego „kocham Cię” opiszę kiedyś, bo bazując na tym co chłopaki piszecie to te dwa poziomy są wystarczające w tej chwili.
Poważna inwestycja
Wróćmy zatem do funkcjonowania jako internetowa „miłość”. Pamiętaj, że dla kobiety relacja z mężczyzną jest POTĘŻNĄ inwestycją i ONA musi być pewna, że właściwie lokuje uczucia, gdyż wchodząc na poziom 7-8 w skali kobiecego „kocham” NIE BĘDZIE w stanie się z tego wycofać, choćbyś był kawałkiem gówna i zachowywał się niegodnie. Rozumiesz? To jest bardzo czytelna podświadoma strategia – uszanuj ją, naucz się jej i staraj zrozumieć. Pani nigdy nie wie co z nią będzie, rzadko wie czego chce i dokąd zmierza a Twoją rolą jest takie przekonanie jej, że TY jesteś najlepszą wersją mężczyzny jaka mogła ją spotkać. Gwarantuję Ci, że czas shit testów, zagrywek i cyrków szybko minie, gdy tylko pani poukłada w swej ślicznej główce to i owo. Wszystko zależy od Ciebie a cuda są domeną tego stanu, gdzie np. kobiety deklarujące, że nie potrafią gotować zamieniają się w wirtuozów patelni a nieznoszące muzyki poważnej nagle dostrzegają jej piękno.
Reasumując – internetowa relacja z kobietą, jest dla niej bardzo bezpieczna. Co prawda nie daje jej poczucia spełnienia (ona często sama nie potrafi zdefiniować dlaczego czuje się źle, nie widzi sensu, szarpie się itp.) ponieważ ogranicza ryzyko do minimum dając jednocześnie namiastkę bliskości pozwalającą przetrwać do rana, aby pójść do pracy. Pani nigdy nie wie, czy nagle nie będzie miała ochoty mieć z Tobą seks życia na tylnym siedzeniu autobusu a może szybko ślicznego, mrugającego oczkami bobaska. Jeśli teraz niewłaściwie dobierze partnera to...zasili pokolenie ikea. Naprawdę tego chcesz? Kochasz swoją kobietę? Zadbaj o nią – masz to we krwi, tylko zacznij myśleć głową a nie fiutem. Seks jest wspaniały, jednoczy ludzi, daje spełnienie i nie może istnieć żadna udana relacja bez niego, pamiętaj też, że kobiety kochają go dużo bardziej niż TY (znów możesz się śmiać) ;) ale musi on być elementem współżycia, innymi słowy NIE MOŻE przysłaniać Ci jasności widzenia Całej Jaskrawości – inaczej już jesteś trupem. Proszę – myśl! Dla dobra swojej wspaniałej kobiety, wiesz przecież, że jest tego warta!
Komentarze (1)
najlepsze