Miliardy w milisekundach, czyli rewolta na Wall Street
Zaledwie dzień po amerykańskiej premierze książki Michaela Lewisa „Błyskotliwi chłopcy. Rewolta na Wall Street” („Flash Boys: A Wall Street Revolt”) FBI wszczęło śledztwo w sprawie opisanych w niej nieprawidłowości.
s.....j z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 83
- Odpowiedz
Komentarze (83)
najlepsze
Wyobraź sobie, że masz fabrykę 'czegośtam'. Biznes dobrze Ci idzie i chcesz się rozwijać i zarabiać więcej kasy, więc chcesz otworzyć drugą fabrykę. Niestety, aż tyle cebulionów nie masz. Dlatego postanawiasz sprzedać np 30% twojej firmy - wchodzisz na giełdę i udostępniasz 30% akcji swojej firmy. Inwestorzy kupulują te akcje. Otwierasz drugą fabrykę. Twoje zyski rosną (w
@GT2: A najczęściej obecnie jest to kwestia manipulacji i działania banków inwestycyjnych i firm ratingowych które sterują kursami walut i akcji.
Przykładowo, panika na giełdzie, akcje lecą w dół, wszyscy sprzedają - ok, ale kto kupuje?
@t12t12: Najczęściej nikt, dlatego spanikowani wystawiają akcje po jeszcze niższej cenie, aż w końcu ktoś (coś) się skusi.
1. Na daną chwilę mamy wartość X jakich tam przykładowych akcji
2. Cena zaczyna spadać, więc system szybciutko wystawia naszą pulę akcji do sprzedaży i robi to szybciej niż inni (mali gracze nie posiadający dostępu do technologii).
3. Cena zaczyna spadać jeszcze szybciej (my już mamy pozamiatane bo sprzedaliśmy)i kur osiąga w pewnym momencie lokalny dołek.
4. Posługując się matematyką/statystyką określamy moment wzrostu kursu (tendencję) i
Swoją drogą tytuł książki "Flash boys" nie przetłumaczyłbym jako błyskotliwi