Dziecko przeżyło aborcję, ale nikt nie chciał go reanimować
Pediatra zgłosiła przypadek aborcji w 22. tygodniu ciąży do inspekcji opieki zdrowia. Dziecko żyło, ale położne miały zakaz wzywania do niego lekarza. Dziecko umarło.
O.....a z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 254
Komentarze (254)
najlepsze
Polska jest taka zaściankowa.
Nie wiem nawet jak coś takiego nazwać..
@Czokowoko: Morderstwem, i tak samo jak owe powinno być karane.
I to jest juz przegiecie, bo dzieci w tym wieku moglyby wyzyc w inkubatorach.
Kierujac sie logika, skoro zgon czlowieka stwierdza sie w momencie zaprzestania pracy jego centralnego ukladu nerwowego, to narodziny czlowieka powinny byc uznawane w chwili rozpoczecie pracy przez ow uklad.
Moim zdaniem jako maksymalny prog powinno sie uznawac wiec drugi miesiac ciazy, bo mniej wiecej
Tymczasem orzech to nie to samo co drzewo orzechowca, ani mąka to nie to samo co placek.
Zygota zas czy płód to nie to samo co człowiek.
Człowiek nie powstaje w momencie połączenia plemnika z jajem,
Ponieważ strona wywala mi wtyczki, to spodziewam się, że inni tez mogą mieć z tym problemy, dlatego rzucam tekst:
jakiego dziecka?! przecież to płód !
Większej znieczulicy nie mogę sobie wyobrazić, personel plotkował sobie w ciągu tych 30 minut w drugim kącie sali? Nie byli w stanie nawet przeprowadzić eutanazji, nie mówiąc już o próbie ratowania dziecka...? Szok.
2. zdecydowano sie przerwac ciaze by dokonczyc aborcje zgodnie z ich prawem
3. dziecko samo nie bylo w stanie przezyc, nikt nie podjac czynnosci resuscytacyjnych wiec umarlo w pelni naturalnie
to ze dziecko wygladalo w miare normalnie, to nie znaczy ze mialo duze szanse na przezycie
gdyby ta komisja nie wyrazila