"Polski obóz pracy niewolniczej" w Belgii
Tak nazywają go ci, którzy tam byli. Niektórzy przez sześć tygodni, inni zaledwie dobę. Dla 7 euro za godzinę zbierania owoców godzili się na przemoc, molestowanie, upokorzenia, odzieranie z godności. Belgijski właściciel mógł z nimi wszystko. Z pomocą Polaków...
etui64 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 215
Komentarze (215)
najlepsze
Niestety, ale moje doświadczenia w pracy poza krajem tylko to potwierdzają.
no, jak w Belgii to belgijski, jak w Polsce to...
;)
Czyli jednak można się postawić, ale odnoszę wrażenie że do tych robót wyjeżdżają same #!$%@?.
I myślisz, że co powie policja w cywilizowanym kraju jak zobaczy nagranie, że gość drze mordę po jakiejś patoli która nie rozumie piąty, dziesiąty i piętnasty raz, że u niego na chacie się nie pali i nie chleje bo to
Zaraz był by w gorących na wypoku parobki z Polski skatowali belgijskiego pracodawce, pod wpisem oburzone wykopki wypisywały by jak to wstydzą się być polakami. Czy oni pojechali do jakiegoś buszu czy do cywilizowanego państwa w którym działa policja, sądy? Polski konsul w zrobił coś w tej sprawie?
Po czym poznać gówno warty naród?