Stachursky nie zwariował - to Wy go nie zrozumieliście
"Dosko się czuję" to epopeja wojenna i pochwała rewolucjonizmu. Interpretacja na stronie jednoznacznie to udowadnia.
y.....1 z- #
- #
- #
- #
- 118
"Dosko się czuję" to epopeja wojenna i pochwała rewolucjonizmu. Interpretacja na stronie jednoznacznie to udowadnia.
y.....1 z
Komentarze (118)
najlepsze
Poza końcówką o Coli i nerwosolu, która wrzyna się w mój umysł, nie widzę w tym utworze nic niecodziennego/złego - ot, zwykłe dicho.
"Człowiek jest tylko trzciną, najwątlejszą w przyrodzie, ale trzciną myślącą."
to jest chyba największa nadinterpretacja w historii wszechświata
" [...] siwy dym oznacza szczęśliwą starość na emeryturze jako weteran wojenny, gdzie bujając się na krześle będzie popijać kamikadze."
Rozgłos jest? Jest
Piszą o nim wszędzie? Piszą
Na głównej był dwa razy? Był
Czy czegoś więcej może chcieć piosenkarz po czterdziestce, o którym ludzie zaczęli powoli zapominać?
1) "Oda do radości" – finałowa kantata z IX symfonii Ludwiga van Beethovena,
2) "Msza h-moll" - bezsprzecznie jedno z najwspanialszych dzieł Jana Sebastiana Bacha, zwana też wielką (BWV 232),
3) “Dosko” Jacka Błaszczyka Stachurskyego - epopeja wojenna i pochwała rewolucji.
będzie dzisiaj kamikadze.
Tak wiem będą jasełka,
wszyscy gotowi i nikt nie pęka,
kamień na kamieniu tutaj nie zostanie.
Zakrztusiłem się jabłkiem :D, kurcze kiedyś w dzieciństwie lubiłem słuchać tego wariata, z wiekiem gusty się zmieniły lecz nie wstydzę się tego. Widzę ponad to że przeszedł samego siebie, alkohol i dragi przeżarły już chyba najgłębsze rejony jego kory mózgowej.
Odsyłam do jednego z odcinków Uwagi, aby nadrobić braki w biografii Stachursky'ego.
On zawsze taki był.