@soft1house: uważam, że ściąganie nie powinno mieć miejsca, jacy potem inżynierowie będą wykonywać konstrukcje, z których na co dzień będziemy korzystać? Jak lekarz będzie nas leczył? Z drugiej strony widzę jak wygląda sylabus i wiem, że część przedmiotów jest po prostu nieprzydatna w żadnym stopniu i realizowana jest tylko i wyłącznie, ponieważ profesorowi/doktorowi trzeba wypełnić pensum.
Ściąganie jest naganne, ale sam z doświadczenia wiem, że czasem są takie przedmioty, które istnieją tylko po to, żeby komuś dać pracę i niby miał co robić. Na takich przedmiotach moim zdaniem ściąganie to nic złego, bo czasem uniwersytety sobie w kulki lecą.
U nas ludzie zle podchodza do pracy i do nauki. Generalnie zasada jest taka: Do pracy idziesz pracowac a do szkoly idziesz sie uczyc. Jesli uwazasz inaczej to sorry, ale rzeczywistosc zrewiduje przekonania.
jest taka mała, malutka różnica pomiędzy uczeniem się rzeczy faktycznie potrzebnych i używanych a wkuwaniem pierdyliarda zbędnych definicji i wzorów które po tygodniu ulegają zapomnieniu.
@Soho: Dokladnie. Dlatego jesli nie chcesz sie uczyc pierdyliarda glupot to nie idz na studia. Ja nie widze problemu. Osoba ktora sie legitymuje dyplomem powinna znac te glupoty nikomu nie potrzebne.
Komentarze (11)
najlepsze
Z drugiej strony widzę jak wygląda sylabus i wiem, że część przedmiotów jest po prostu nieprzydatna w żadnym stopniu i realizowana jest tylko i wyłącznie, ponieważ profesorowi/doktorowi trzeba wypełnić pensum.
@Soho: Dokladnie. Dlatego jesli nie chcesz sie uczyc pierdyliarda glupot to nie idz na studia. Ja nie widze problemu. Osoba ktora sie legitymuje dyplomem powinna znac te glupoty nikomu nie potrzebne.