Oto panie i panowie dlaczego nie należy wjeżdżać rozpędzonym rowerem na przejście. Również warto stosować taką zasadę przy przejazdach "rowerowych" (pomimo bezspornego pierwszeństwa przejazdu rowerzysty), bo kierowcy samochodów często mają klapki na oczach i przyspawane głowy do zagłówków. Biegacza też by pewnie potrącił. PS - niezłe koleiny.
@andryij: Dodatkowo -- przejazd rowerowy traktowany jest jak skrzyżowanie. I jeśli kierowca samochodu wcześniej ma znak "droga z pierwszeństwem przejazdu" to to rozciąga się też na pierwszeństwo na przejazd rowerowy. A jeśli na ścieżce rowerowej nie ma znaku "ustąp pierwszeństwa przejazdu" (a ustawa sprzed 3 lat, która wprowadzała pierwszeństwo dla rowerów nie nałożyła na zarządców drogi obowiązku umieszczenia takiego znaku, mimo, że w trakcie prac nad ustawą ten temat był poruszany)
Oto panie i panowie dlaczego nie należy wjeżdżać rozpędzonym rowerem na przejście. Również warto stosować taką zasadę przy przejazdach "rowerowych" (pomimo bezspornego pierwszeństwa przejazdu rowerzysty), bo kierowcy samochodów często mają klapki na oczach i przyspawane głowy do zagłówków.
Przy budowie większości przejazdów rowerowych trzeba by chyba wysiąść z samochodu by mieć pewność czy ktoś nie jedzie - kabina samochodu nie jest szklaną bańką...
@rss: Podczas którejś z ostanich mas krytycznych w Warszawie o mało nie potrąciłem bandy dzikusów na rowerach, wieczorem na zawrotce przy Dworcu Gdańskim - nie wiem kim trzeba być żeby takie imprezy organizować na ulicy na której jest ruch 24/7, bez obstawy przy strzałce kierunkowej...
Jest tez trzeci: Taki co nie zsiadzie z roweru, ale wjedzie na przejscie spokojnie, rozgladajac sie i z niska predkoscia. Tak jakby prowadzil, tylko ze siedzi na nim. IMO zloty srodek
@eru: ja tak właśnie wjeżdżam na pasy. jakiś czas temu byłem na środku, jechał autobus - nie byłem pewien czy mnie widzi, więc praktycznie się zatrzymałem. kierowca nie wiedział co ma zrobić, ni to hamował ni to jechał - w końcu szarpiąc autobusem zatrzymał się i pokazuje mi, że przez przejście się prowadzi rower - pytam się go więc co to by zmieniło, gdybym przechodził i czy tak samo jest konsekwentny
pomijając sam fakt że rowerzysta (nr2) nie powinien jechać pasami to trzeba niestety przyznać że on albo głupi, albo ślepy. Żeby tego samochodu do końca nie "widzieć" i się przed nim nie zatrzymać.. ehhh ;)
Ostatnio puszczałem pieszych przy stacji metra rondo daszyńskiego jadąc DDRem. Obok mnie śmignęła blond piękność na holendrze mało nie potrącając przynajmniej czwórki ludzi. NA moje pytanie czy wie co to jest pierwszeństwo dla pieszych i dlaczego to zrobiłą powiedziała, że ona nie musi się zatrzymywać po czym mnie zbluzgała.
Takich rowerzystów jest masa. Jak jadę za takim przeważnie nie jestem wstanie się powstrzymać przed dogonieniem ich i skomentowaniem.
Dla mnie na filmiku są pokazane 2 skrajności. Jeden bez sensu (jak dla mnie) prowadzi rower po prawie pustym przejściu a drugi bez sensu zapierdziela przed siebie ile wlezie. Osobiście jako pieszy i kierowca nie mam nic do do rowerzystów jadących po przejściu (uważam zwyczajnie, że ciągle zsiadanie i wsiadanie przy prawie pustych przejściach jest bez sensu i tyle, wystarczy wolno przejeżdżać a nie zapierdzielać z klapkami na oczach) czy niezatłoczonym chodniku
a ja robię tak: są auta? zsiadam i przeprowadzam. nie ma? jadę. czasem "korzystam z uprzejmości" pieszych - jadę obok któregoś (w tym samym tempie). nie do końca to zgodne z przepisami, ale moim zdaniem wystarcza, żeby przeżyć.
Jest jeszcze trzeci typ, który jadąc ulicą nagle wjechałby na to przejście dla pieszych, by wjechać na chodnik i dalej to już nawet wolę sobie nie wyobrażać.
Komentarze (157)
najlepsze
PS - niezłe koleiny.
A jeśli na ścieżce rowerowej nie ma znaku "ustąp pierwszeństwa przejazdu" (a ustawa sprzed 3 lat, która wprowadzała pierwszeństwo dla rowerów nie nałożyła na zarządców drogi obowiązku umieszczenia takiego znaku, mimo, że w trakcie prac nad ustawą ten temat był poruszany)
Przy budowie większości przejazdów rowerowych trzeba by chyba wysiąść z samochodu by mieć pewność czy ktoś nie jedzie - kabina samochodu nie jest szklaną bańką...
@andryij: W sumie
Komentarz usunięty przez moderatora
Takich rowerzystów jest masa. Jak jadę za takim przeważnie nie jestem wstanie się powstrzymać przed dogonieniem ich i skomentowaniem.
Przeważnie działa argument 'przez