@adisont2009: bo prawda jest taka ze w angielskiej jest najwiecęj emocji i najwiecej druzyn na w miare tym samym poziomie i nawet jak wlaczysz sobie jakies stoke city np z evertonem to lepiej sie oglada niz jakis real betis z vilarealem . powiedz ze nie
@krawaciarz: Powiem ci, ze to jest takie #!$%@?. Owszem kilka lat temu PL byla bardziej emocjonujaca niz La Liga, poniewaz wtedy to byla totalna dominacja tych dwoch druzyn. Ale od 2-3 lat w La Liga dzieje sie tyle co w PL. Beniaminek moze zaskoczyc, spadkowicze moga rowniez grac otwarty futbol. Wiele topowych druzyn z La Liga przegralo ze sredniakami. Najwiecej emocji? Nawet podczas szlagierow zdarzaja sie mecze bez goli, nudy jak
Thierry byłeś legendą ale tylko do tego momentu... Później wyszedł z Ciebie tylko zwykły prostak. Piłkarzem byłeś bardzo dobrym tylko bez honoru, bo: "Być człowiekiem honoru, to znaczy wypełniać cały szereg czynności w swojej pracy z poczucia obowiązku, wewnętrznej powinności, nie zaś ze względu na przewidywane korzyści. To znaczy nie zawodzić pokładanego przez innych zaufania i czuć się związanym podjętymi przez siebie obowiązkami." Maria Szyszkowska
Super, jak to jest najlepsza liga to dlaczego od kilku lat nie ma ich w rozgrywkach ligi mistrzów/ligi europejskiej choć by w półfinale? Nie mówię już o zwycięstwie?
@WarsDman: wg. mnie najlepsza to bedzie ta, gdzie sie najwiecej dzieje, gdzie sa najbardziej wyrownane druzyny, tam gdzie ostro graja, gdzie lider moze przegrac z ostatnim i nikt z tego afery wielkiej nie robi, bo sie zdarza.
@NapoleonV: I Eric Cantona, Ryan Giggs, Paul Scholes, David Beckham, Dennis Bergkamp, Gianfranco Zola, i bracia Frank de Bur i Ronald de Ber ( wait! P. i G. Neville:)), Steve McManaman, Michael Owen...I w #!$%@? innych :D
Komentarze (44)
najlepsze
#gimbynieznajo
Ferguson vs. Wenger i te ich słowne potyczki, Keane vs. Vieira, afera "Pizzagate". Piękne czasy :)
Tez miałem normalnie a teraz cos sie porobiło złego.
"Być człowiekiem honoru, to znaczy wypełniać cały szereg czynności w swojej pracy z poczucia obowiązku, wewnętrznej powinności, nie zaś ze względu na przewidywane korzyści. To znaczy nie zawodzić pokładanego przez innych zaufania i czuć się związanym podjętymi przez siebie obowiązkami."
Maria Szyszkowska