@Zawsze_Jest_Pora: Bo to jest jer twardy, inaczej tylny. W rosyjskim znak ten oznacza tylko twardość, ale w międzynarodowym alfabecie słowiańskim oznacza się tak superkrótkie samogłoski, które istniały w języku słowiańskim i potem zanikły (lub zwokalizowały się w normalne samogłoski - w róznych językach słowiańskich w różne - w polszczyźnie w twarde "e", w rosyjsjkim w "o" itd)
superkrótkie "i" oznacza się ь jerem "miękkim" (przednim) superkrótkie "u" oznacza się ъ jerem
@Ursa_Major: Ta gwiazdka oznacza, że tak brzmiało najprawdopodobniej ;) Ale generalnie takie rzeczy odbudowuje się na podstawie szukania cech wspólnych wśród istniejących języków i zapisów oraz wiedzy o migracjach ludności. Czyli nie jest to pewne, ale nie jest to też zmyślone...
Nawymyślali tyle różnych wariantów. A mogliśmy mówić tym samym językiem. Tak się kończy brak komunikacji pomiędzy różnymi grupami ludzi. Na szczęście teraz mamy internet. Internet znów ratuje świat!
@pitkamaki: To niczego nie zmienia, bo mechanizm jest nadal taki sam. :) Wyjedź gdzieś poza Europę i spróbuj dogadać się po angielsku. Ot tak dla przykładu w Turcji.
Daleko nie jest, ale tam naprawdę (no może poza kurortami) mało kto mówi choćby i łamanym angielskim.
Podobnie jest w Chinach - pewnie - w Pekinie, czy inszych dużych miastach bez trudu odnajdziesz anglojęzycznych, ale gdzieś dalej? :) Powodzenia.
Komentarze (88)
najlepsze
To jer twardy, czyli czytane jako "duwa" - z superkrótkim u.
Miękki był np. w pьsъ (pies)
Bo to jest jer twardy, inaczej tylny. W rosyjskim znak ten oznacza tylko twardość, ale w międzynarodowym alfabecie słowiańskim oznacza się tak superkrótkie samogłoski, które istniały w języku słowiańskim i potem zanikły (lub zwokalizowały się w normalne samogłoski - w róznych językach słowiańskich w różne - w polszczyźnie w twarde "e", w rosyjsjkim w "o" itd)
superkrótkie "i" oznacza się ь jerem "miękkim" (przednim)
superkrótkie "u" oznacza się ъ jerem
https://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_Grimma
Ale generalnie takie rzeczy odbudowuje się na podstawie szukania cech wspólnych wśród istniejących języków i zapisów oraz wiedzy o migracjach ludności. Czyli nie jest to pewne, ale nie jest to też zmyślone...
Daleko nie jest, ale tam naprawdę (no może poza kurortami) mało kto mówi choćby i łamanym angielskim.
Podobnie jest w Chinach - pewnie - w Pekinie, czy inszych dużych miastach bez trudu odnajdziesz anglojęzycznych, ale gdzieś dalej? :) Powodzenia.
Już nawet nie mówię