Fala w szkole – problem, który nie znika
"Jestem uczniem pierwszej klasy gimnazjum. Jak mam iść do szkoły, pół nocy nie śpię. Boję się wejść do szatni po WF-ie. Dręczy mnie kolega, też z pierwszej klasy, ale jest starszy, silniejszy, groźnie...
F.....x z- #
- #
- #
- #
- #
- 260
Komentarze (260)
najlepsze
Potem sebix ma 15 lat, siedzi w trzeci rok pierwszej klasie gimnazjum (później wyjebią go na przechowanie do jakiejś specjalnej szkoły dla niedojebów, o ile wcześniej nie zaliczy poprawczaka, ale pozory trzeba stwarzać) i niszczy życie
@andryij: do liceum tak, w gimnazjum ten problem jest praktycznie nie do rozwiązania, bo w każdym trafi się kilka #!$%@?, które terroryzują resztą. W jednym 90%, w innym 10%, ale ciągle jest to widoczne. A na jakieś elitarne gimbazy nie każdego stać, pomijając, że na prowincji są one niedostępne.
Trochę to smutne, ale to taki wiek. Każdy przez to przechodził.
@saldatoreafilo: gówno dupa kamieni kupa. W woju to dopiero była fala
nie pojdziesz do dyrektora czy nie wezwiesz rodzica "bo smial sie z kolegi" a nie udowodnisz miesiecy takiego traktowania, predzej uszlyszysz od zaplakanej mamusi ze masz sie odpieprzyc bo jej biedne dziecko przesladujesz
preciez moj sebuś taki grzeczny, na mecze chodzi kibicowac, cale noce sie z kolegami
@Comandante: bardzo duzo jest ignorantów ;]
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Problem w tym mądrale, że szkolne kozaki prawie zawsze działają w grupach. Sami są od dawna oswojeni z biciem się i agresją. Na ofiary zaś wybierają takich, którzy są słabsi fizycznie i gorzej się biją, bo są z normalnych środowisk gdzie przemoc nie jest codziennością. To bardzo nierówna walka.
Słowem, jeden na jeden problemu nie ma, bo nawet, jak się podejmie walkę i przegra, zyskuje się szacunek. Ale walczyć z kilkoma naraz się po prostu nie da.
@Kraker245: a #!$%@? byles, dupe widziales, ze tak powiem...
1. bylem w tzw. gimnazjum integracyjnym [dzieciaki na wozkach, uposledzone fizyczny czy umyslowo ogolnie rzecz biorac] i co ? tez byla fala, ale byl taki nazwijmy go Pawel, ktory mial niedowlad jednej reki, tj. mial ja od lokcia do dloni zanik miesni i jak sie ktos z niego wysmiewal, to byla grupka osob, tzw. paczka znajomych, ktora wprowadzala