I bardzo dobrze, jako doświadczony biegacz już rzygam tym zachwalaniem biegania jakie to niby serum na wszystko. Prawda jest taka, że ma to wiele negatywnych stron a ile ich jest to już sprawa indywidualna dla każdego.
Ja uprawiałem wyczynowo kolarstwo szosowe. Mam w domu sporą kolekcje statuetek. 90% znajomych nic o tym nie wie, nie wiedzą nawet że się ścigałem czy coś. O tym że ukończyłem 500km "wyścig" szosowy też wie w sumie tylko rodzina i najbliższych 3 przyjaciół. O tym że regularnie trenuje do dziś, siłka, basen, biegi, kolarstwo, też wie może kilka osób. Nigdy nie rozumiałem tej mody na chwalenie się sportem i osiągami, zawsze przeżywałem
Nigdy nie rozumiałem tej mody na chwalenie się sportem i osiągami, zawsze przeżywałem zwycięstwa i porażki sam.
@Norwag93: no widzisz. Niektórzy piją sami, albo chodzą do kina sami. Niektórzy wolą się pochwalić i przeżywać swoje sukcesy w towarzystwie i jest to, moim zdaniem, o wiele ciekawsze i pełniejsze doświadczenie.
Ty natomiast chwalisz się teraz jak to nie chwalisz się swoimi sukcesami...
nie da się "kupić" przebiegnięcia maratonu, nawet przebiegnięcia 10-5 km nie można sobie "kupić", jest to wybitnie stresujące dla całej masy grubasków -leniuszków z grubymi portfelami, o ile mogą się chwalić, że jeżdzą na nartach, nurkują i robią podobne rzeczy ( w charakterze masy wypełniającej kombinezony), to z bieganiem to nie przejdzie, wywołuje to straszną traumę i potrzebę odreagowania i ten film jest własnie takim dziełem,
@skinrunner: zabolało? ...ale to zrozumiałe, bieganie i pozostałe sporty wysiłkowe zawsze budziły niechęć wśród grubasków - leniuszków, bo tu trzeba się wysilić, pokazać, że ma się jaja, gruby portfel po tatusiu nie wystarczy,
Hehe. Czasem biegam ale mój profil endomodo jest ukryty bo przecież i tak używam go tylko do mierzenia przebiegniętych dystansów a nie chwalenia się. Nie ma czym. Choć przyznaję że czasem nawet nachodzi mnie ochota żeby podzielić się z innymi co fajniejszymi trasami biegowymi, np. rewelacyjnymi 5k, 12k i 18k w całości po lasach ale zaraz potem uświadamiam sobie że gdyby stały się popularne straciłaby cały urok dla mnie i wygrywa mój
@chyRZy: Prawidłowo. O najfajniejszych miejscach do spędzania czasu się nie mówi, tylko tam jedzie. Dlatego nie dzieliłbym się takim info, tym bardziej nie nagrywałbym samouczków, jak dostać wizę/wyjechać/poradzić sobie w kraju X, gdybym tam był. Po co mi więcej Polaków w tym kraju?
@guilmonn: przytyk, bo zajeżdża Kuźniarem. Ja jestem Polakiem, jeżdżę za granicę i staram się, by rodacy miło wspominali spotkanie ze mną. Ostatnio spora rodzinka chciała sobie zrobić zdjęcie w Berlinie i nie potrafili wytypować fotografa, którego nie będzie na zdjęciu - rozwiązałem ich problem - mają teraz wszyscy pamiątkę. Nie chciałbyś spotkać takiego zioma?
I nie zdarzyło mi się spotkać nikogo niemiłego z Polski za granicą. Co najwyżej rozwrzeszczaną młodzież. Bydło
Komentarze (156)
najlepsze
Marsy? Jakby mocna była, to Jowisze by #!$%@?ła.
Marsy to są dla cieniasów. Nie ma atmosfery w Marsach.
@ProjektGdansk:
I bardzo dobrze, jako doświadczony biegacz już rzygam tym zachwalaniem biegania jakie to niby serum na wszystko. Prawda jest taka, że ma to wiele negatywnych stron a ile ich jest to już sprawa indywidualna dla każdego.
Nigdy nie rozumiałem tej mody na chwalenie się sportem i osiągami, zawsze przeżywałem
@Norwag93: no widzisz. Niektórzy piją sami, albo chodzą do kina sami.
Niektórzy wolą się pochwalić i przeżywać swoje sukcesy w towarzystwie i jest to, moim zdaniem, o wiele ciekawsze i pełniejsze doświadczenie.
Ty natomiast chwalisz się teraz jak to nie chwalisz się swoimi sukcesami...
I nie zdarzyło mi się spotkać nikogo niemiłego z Polski za granicą. Co najwyżej rozwrzeszczaną młodzież. Bydło