Chyba każdy kto lubi „pogiercować”, używał „kodów”. Na początku dają satysfakcję, poczucie mocy, by po chwili obedrzeć nas z wszelkich pozytywnych odczuć i zabawy. Kody i wynikająca z nich łatwość rozgrywki i wygrywania, to gwarancja nudy i poczucia beznadziei.
Bez trudności nie ma zabawy
By człowiek mógł doświadczyć przygody, trzeba postawić przed nim trudne zadanie – im trudniejsze, tym większa satysfakcja z jego pokonania. Oczywiście nie można przesadzić, gdyż zbyt trudna rozgrywka zdenerwuje przeciętnego gracza, który przestanie grać.
Oczywiste oczywistości, prawda? No to zadam teraz ważne pytanie. Czy dziewczyny lubią grać w gry? Jasne. A dlaczego? Bo powyższe zasady które opisałem, działają identycznie i na facetów, i na Panie. Kobiety także kochają zdobywać kolejne stopnie trudności (chodzenie ze sobą, wyznania miłości, seks, narzeczeństwo, ślub, dzidzia, dom, drzewo, wspólne starzenie się i wspólna śmierć, wieczność w niebie razem…), by dopaść wygranej – wtedy czują spełnienie, satysfakcję, wyzwalają się hormony szczęścia. Dla tych chwil przyjemności, ludzie kupują gry… a także wchodzą w związki. Każdy kto tworzy relację z drugą osobę, ma nadzieję na szczęście, lżejsze życie, spełnienie – czyli przyjemność. Nawet relacje koleżeńskie czy przyjacielskie, mają za cel uczynienie życia przyjemniejszym, łatwiejszym. Wiadomo – w grupie oddanych przyjaciół, znacznie łatwiej iść przez życie.
Zasady uzyskiwania przyjemności zawsze te same
W realnym życiu panują te same zasady uzyskiwania przyjemności, co w grach. Chcesz mieć zakochaną kobietę? Chcesz mieć fajnych kumpli? Jasne, każdy chce. Ludzie tak bardzo tego pragną, że dają na tacy dosłownie wszystko tym, których chcą zaprosić do swego życia. W ten sposób chcą im pokazać jacy są fajni, jacy są zajebiści i otwarci. A jaki jest tego efekt? Dokładnie taki, jakbyś grał w wymagającą grę na kodach – nuda, obrzydzenie, chęć zmiany „gry”. Ileż to ja lat popełniałem te błędy, zanim je zrozumiałem… a i teraz od czasu do czasu je popełniam. Nawet fajni, uczciwi ludzie działają na tych zasadach, więc by mieć dobrze z ludźmi, trzeba je zrozumieć.
Jeśli chcesz mieć dobre relacje z otoczeniem, musisz zdobycie siebie (czyli zostanie kolegą, mężem itd.) postawić bardzo wysoko, jak najwyżej. Prowadzić do niego muszą kolejne stopnie wtajemniczenia, trudności i wyzwania. Nie możesz dawać nic cennego od razu, ponieważ wzbudzisz tym w ludziach nudę, poczucie wstrętu do Ciebie. Nawet największy przegryw coś ma:
1. Czas. W życiu możesz mieć wszystko, ale czasu nie odzyskasz. Wielu facetów pilnuje swoim sympatiom pieska czy kotka, pomaga w przeprowadzkach, gdzieś podwozi, odwozi, towarzyszy. To ważny zasób, który zużywasz na pilnowanie złośliwego, agresywnego jamnika, kiedy Twoja koleżanka (w której się kochasz), jest ostro i bezlitośnie brana od tyłu przez osiedlowego cwaniaczka, którym w rozmowach z Tobą gardzi. No ale ją podnieca, o czym Ci nigdy nie powie, bo ona przecież nie jest taka i się szanuje… a Ty czekaj, pilnuj pieska, licz że zdarzy się cud i od milionów lat ta sama kobieca natura zmieni się dla Ciebie.
2. Nasienie, którego użycie niesie ze sobą potężne konsekwencje prawne i moralne. Są to alimenty, rozpacz, tragedie życiowe, pozbawienia dziecka, utrata majątku, mieszkania i wiele, wiele innych…
3.Jakieś pieniądze, nawet nie za duże – chętni zawsze się znajdą. Zresztą każdy biedny człowiek którego znam, ma jakąś ziemię, jakiś dom do podziału po dziadkach. To wszystko można spieniężyć tak, że nagle się okaże, iż przegryw jest całkiem zamożny.
4. Energię psychiczną, z której bardzo ochoczo korzystają psychopaci, borderzy, wampiry emocjonalne. Jest tego towarzystwa cała chmara, np. mnie od ośmiu lat w sieci ,prześladuje wykładowca marketingu z Częstochowy, bloger roku 2006.
5. Organy warte grubo ponad bańkę zielonych; chyba nie muszę opisywać o co się rozchodzi.
Niska samoocena rodzi same problemy
Ludzie mający wizję samych siebie jako nieważnych, nieudaczników, gdy widzą że ktoś oferuje im zainteresowanie, zachowują się w sposób służalczy, nie rozumiejąc że oddają wszystko co mają od razu – to co dadzą później, jak już nic nie będą mieli? Uczciwy człowiek wtedy się po prostu oddali (takie zachowanie jest żałosne), ale nieuczciwy to wykorzysta.
Tak samo działa to wszystko z kobietami. Oddający wszystko zakochany w niej mężczyzna, pokazuje się jako desperat – czyli słaby facet. A słaby facet wzbudza w kobiecie (KAŻDEJ) seksualne zatwardzenie i obrzydzenie. Nie ma znaczenia co kobieta w tej kwestii mówi, bo ważne jest co ona czuje – nad czym sama zresztą nie ma ŻADNEJ kontroli. Słaby facet budzi erotyczną obstrukcję, silny podniecenie – co bardzo szczegółowo i dokładnie opisałem w książce „Kobietopedia”.
Pozwól się zdobywać
Jeśli chcesz by kobieta Cię pokochała, by Cię pragnęła seksualnie – musisz pozwolić się zdobywać. Kobieta pragnie Cię zdominować by przejąć Twe zasoby, a w tym celu uruchamia seks. Gdy Cię zdominuje, mija jej seks i pożądanie wobec Ciebie. Gdy nie zdominuje – narzeka na Ciebie, skarży się koleżankom, chce ciągle zmieniać ale pożąda, CZUJE potężne emocje i pragnienie seksu którym to chce Cię zmienić. Na zwykłego faceta ta broń wystarcza – z fajnego gościa zmienia się w kapciowego, co za seks raz w miesiącu oddala się od kolegów, oddaje pensję i traci wolność. Na bandziora, psychopatę, kryminalistę już nie – dlatego bite i katowane kobiety, nie odchodzą od swych katów. Często traktorem ich od nich nie odciągniesz. Dlaczego? Bo oni się nie zmieniają (a na pewno nie pod wpływem seksu który ma dla nich niską wartość, mają go kiedy chcą), więc kobieta doświadcza huśtawki emocji oraz jest pobudzona seksualnie. Czyli z jednej strony gardzi, nienawidzi i wie jak ją krzywdzi… z drugiej ten wspaniały seks, te euforyczne uczucia dające wrażenie że naprawdę ŻYJE… Tego nie da cichy, spokojny, usłużny facecik.
Dlatego tenże facecik nie ma seksu, i łyka jak pelikan bajki że jego żona nie wie co czuje, ma migreny albo rozwija się duchowo (!) a seks jest tylko dla zwierząt, a nie szanujących się kobiet. Jeśli taki facecik poczyta „Kobietopedię”, zrozumie o co chodzi w tej grze z kobietami – zacznie być męski, stanowczy i dominujący, i nawet u najbardziej rozmodlonej i rozmedytowanej samicy wróci lawina pragnień seksualnych, zwierzęca żądza której nie powstrzyma głosem rozsądku.
Nie oddawaj wszystkiego co masz
Dlatego nigdy nie oddawaj kobiecie wszystkiego co masz. Nigdy nic nie podpisuj, nie zrzekaj się części mieszkania, samochodu, nie pożyczaj większych kwot pieniędzy, nie wierz gdy mówi że bierze tabletki (połowa moich skąpych czytelników tak się narodziła), nie deklaruj MIŁOŚCI (mów że nie wiesz co czujesz), nie pozwól by się do Ciebie wprowadziła. Tak robi ten, kto z życia bierze maksa. Bo gdy oddasz nad sobą władzę w nadziei na zatrzymanie przyjemności – stracisz ją. Miliony beczących w sieci facetów że żona „nie daje”, nie może się mylić. To nie przypadek, a bardzo dobrze znany mądrym facetom proces.
Pozwól się zdobywać, prowadź grę – bo i Twoja ukochana ją prowadzi. Kto zna grę drugiej strony i umie prowadzić swoją, wygra. Kto tego nie zna, przegra.
Komentarze (21)
najlepsze
Już widzę miny tych zdziwionych, że dziewczyna jednak z nimi nie chce grać, tak jak opisał to @samiec. Jako dyletant nie wie zapewne, że niemal w każdej sferze, a także w grach obowiązuje REGUŁA WZAJEMNOŚCI. Granica jest zależna od zaangażowania emocjonalnego. Jeśli człowiek zorientuje się, że w zamian za swoje zaangażowanie nic nie dostaje, to
Objawy paniki, bo zaczyna śmierdzieć w koło? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Mam sporo pracy i wpadłam dosłownie na chwilę, a Ty podjąłeś taki fajny temat :), wskazujący na manipulacje @samca, który sądzi, że nikt ich nie widzi. /Nie wierzę, że popełnia wszystkie błędy nieświadomie./
Interpretację psychologiczną pozostawiam bardziej kompetentnym :), a współpracując, postaram się pokazać rażącą nierzetelność w tekstach.
Heurystyka
"1. Reprezentatywności, czyli wnioskowania polegającego na dokonywaniu klasyfikacji na podstawie małego podobieństwa do charakterystycznego przypadku, który już znamy."
Można śmiało