[POLITYKA] Jak się dziś robi politykę? Jak się niszczy ludzi?
Tak, znów JKM. Ale mam nadzieję tym wykopem zamknąć temat Korwina Mikke jako "pożeracza niepełnosprawnych dzieci". Na YouTube pojawił się film, z pozoru nic nieznaczący - ot, jakiś młody socjalista (Mikołaj Dorożała) rwie włosy z głowy nad potwornościami jakie spotykają dzieci ze strony Janusza Korwin-Mikke. Jeżeli jednak ktoś spojrzy na prawo...
Bartholomew z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 18
Komentarze (18)
najlepsze
Idąc dalej tym tropem, możemy dowiedzieć się ciekawej rzeczy. Najpierw cytat z Dziennika: "Podszedł i powiedział tej biednej dziewczynce w twarz, że on swojego dziecka nie puści do jednej klasy z dzieckiem niepełnosprawnym. Bo zarazi się niepełnosprawnością - opowiada świadek zdarzenia Łukasz Nanczas, polityk SLD".
Imię tego pana pojawia się w opisywanym tu filmie (do obejrzenia tu: http://www.youtube.com/watch?v=92yhKDykCrk ). Z pewnością
W tym wykopie chodzi o pokazanie metod lewactwa. Tak, lewactwa, bo prawdziwą lewicę traktuję z poszanowaniem, jako normalnego oponenta politycznego. Natomiast jeśli ktoś podstawia komuś nogę i jeszcze kłamie, że tamten sam się przewrócił (nie dość że sam, to jeszcze
Wiesz co Magyk, w tej chwili (jak już pisałem) nie chodzi mi o żadnego Korwina - ani Was nie przekonam, ani Korwin z całym UPRem do sejmu się nie dostanie - możecie spać spokojnie. O to. Ale czy naprawdę będziecie mogli spać spokojnie mając świadomość że dochodzi do takich sytuacji? Że wystarczy 2, 3 nadpobudliwych politycznie gnojków aby uszyć komukolwiek dowolny garnitur? No tak, Korwina łatwo było podpuścić, toteż wystarczyło do
Czyli jak rozumiem, mam prawo i z pewnością gaszę pety na rękach moich dzieci? No to musisz koniecznie o tym donieść na prokuraturę. Tylko poczekaj może aż pan Mikołaj zostanie prokuratorem generalnym, na co niewątpliwie ciężko pracuje.
Więc jeśli JK-M rzeczywiście wysnuł tezę o tym, że dzieci niepełnosprawne fizycznie zarażają pełnosprawne to znacząco pogarsza to jego wizerunek w moich oczach.
Nie widzę też przeciwwskazań, by w przyszłości z moim dzieckiem chodziło do klasy jakieś niepełnosprawne, o ile nie będzie się dla niego
Korwin wytłumaczył - pisał o tym zajściu przed publikacją Dziennika. Kto czyta ten wie.
IMHO, teraz (poza pozwem przeciwko Dziennikowi) poleci jeszcze skarga do PKW.
A swoją drogą....
Integracja na zasadzie jednej odmiennej osoby w grupie tworzy sytuację czarnej owcy w stadzie. Wśród dzieciaków zawsze będzie taka osoba "tą na wózku" "tą niesłyszącą" itd. a nie np. "rudą", "piegowatą". Jeśli trafiłaby do szkoły specjalnej - ponownie miałaby szansę przestać być rozpoznawalna jedynie ze względu na swoje inwalidztwo. Znowu byłaby "rudą" "piegowatą" czy inną.
Zrozumienie, że ja walczę tylko o to, by każdy mógł posyłać dziecko do takiej szkoły, do jakiej ma ochotę, przekracza możliwości pojęciowe tej „politycznie poprawnej” hałastry.
Pomijam już fakt kpin z ludzi o odmiennych poglądach, ale widocznie miłujący wolność liberałowie tak mają. Chodzi o to, że tu nie ma o co walczyć. Każdy może posyłać dzieci do takiej szkoły, do jakiej