Dostać w sklepie taką dorodną grubą słoninkę z przerostami mięsa jest praktycznie niemożliwe. Jedyna opcja to po znajomości od chłopa na wsi, który hoduje świnie normalną paszą. Teraz po prostu świnie zabija się dużo szybciej karmiąc ją sterydami i nie ma czasu obrosnąć tłuszczem. Jest też opcja na sało żeby pokroić słoninę w kostki i zalać solanką razem z przyprawami. Osobiście najbardziej lubię sało wędzone.
@SuchyBatman: O, widzę minusy, których zaraz pewnie będzie 50 albo i więcej. Niech mi ktoś wytłumaczy, dlaczego słonina z chlebem nie jest pożywna. Przypominam, że "pożywny" nie jest synonimem "zdrowej żywności", tak jak to próbują nam #!$%@?ć do głowy za pomocą reklam producenci batoników zbożowych.
Przypominam, że "pożywny" nie jest synonimem "zdrowej żywności", tak jak to próbują nam #!$%@?ć do głowy za pomocą reklam producenci batoników zbożowych.
Stawiam dolary przeciw orzechom, że słonina jest zdrowsza od tych batoników. Może nie taka ze zmutowanej świni z obozu koncentracyjnego, ale taka tradycyjna ze świni od chłopa na pewno. Bo wbrew temu co próbują nam #!$%@?ć do głowy specjaliści od "zdrowego odżywiania", największym gównem we współczesnej diecie jest
@jaszczomp-jeden-odbiur: No i prawidłowo. 2 tygodnie. A nie kilka dni, tak jak jest w przepisie ze znaleziska. Dopiero po 2 tygodniach się robi odpowiednio miękka. Tylko jedno źle zrobił- zeskrobał sól na ziemię. Pewnie ma piękny trawnik...
Na początku lat 90 dużo czasu spędziłem w Rosji na Białorusi, Łotwie i często spotykałem się z tym "rarytasem" należy dodać jeszcze kwas chlebowy z cysterny i arbuzy. Przy wódce smakowało nieziemsko.
@SuchyBatman: ale się przy dużych porcjach tłustego procenty się wolniej wchłania. Dlatego ludziom się wydaje, że kac mniejszy i wypić mogą więcej. Jeżeli już piję wódkę, albo coś 40%+ w ilościach przekraczających kilka kieliszków to wtedy i zagryzam i duuużo zapijam, najchętniej wodą.
Sało jest przede wszystkim chocholskie (chochoł = Ukrainiec). W Rosji jest również dużo miłośników słoniny, wiadomo, że w pierwszym rzędzie tam, gdzie pojawia się liczna diaspora ukraińska. Rosjanie otworzyli drugie na świecie muzeum sała – w Orsku, rejon nadwołżański. Pierwsze jest gdzie? Oczywiście we Lwowie. Jest znakomite do jajecznicy. Idealnie pasuje do jesiennych zup, takich jak krupnik, kapuśniak, fasolowa i żurek. Cienkie plasterki solonej słoniny jada się z ciemnym chlebem i kiszonym
Jadłem plasterki na kanapce z czosnkiem. Tłuste w cholerę, jak po piciu się obudziłem to alkohol był już w znacznej części przetrawiony, a salo w żołądku czułem dalej. Tak na co dzień to nie polecam, ale na popijawie świetnie się sprawdza.
Kto nie jadł słoninki pokrojonej w cienkie małe plasterki, zakropionej octem i odstawionej na kilka godzin do skruszenia ten nie wie co stracił. Z chlebem smakuje wybornie ( ͡°͜ʖ͡°)
Komentarze (122)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Stawiam dolary przeciw orzechom, że słonina jest zdrowsza od tych batoników. Może nie taka ze zmutowanej świni z obozu koncentracyjnego, ale taka tradycyjna ze świni od chłopa na pewno. Bo wbrew temu co próbują nam #!$%@?ć do głowy specjaliści od "zdrowego odżywiania", największym gównem we współczesnej diecie jest
@Obserwator_z_ramienia_ONZ: Nie wiem skąd pomysł, że można zapomnieć o kacu. Ogólnie to żarcie tłustego do wódki jest bardzo szkodliwe dla trzustki. http://gastrologia.mp.pl/choroby/trzustka/51047,ostre-zapalenie-trzustki
Tak więc ostrożnie, nie warto przeginać.
W Rosji jest również dużo miłośników słoniny, wiadomo, że w pierwszym rzędzie tam, gdzie pojawia się liczna diaspora ukraińska. Rosjanie otworzyli drugie na świecie muzeum sała – w Orsku, rejon nadwołżański.
Pierwsze jest gdzie? Oczywiście we Lwowie.
Jest znakomite do jajecznicy. Idealnie pasuje do jesiennych zup, takich jak krupnik, kapuśniak, fasolowa i żurek.
Cienkie plasterki solonej słoniny jada się z ciemnym chlebem i kiszonym
Doucz się, potem się wypowiadaj.
Tak na co dzień to nie polecam, ale na popijawie świetnie się sprawdza.
@bullets: Efekt zamierzony, chodzi o to aby po przebudzeniu od razu mieć energię do picia.