- Na opłacenie mieszkania i miesięczne utrzymanie muszę „orać” około tygodnia, później mam wolne – mówi Kamil, który uważa się za prawdziwego profesjonalistę w żebraniu.
Żebrak to nic złego. Dostaje (bądź nie) czyjeś prywatne pieniądze. A co z milionami pasożytów na zasiłkach, rentach, etc. ? Którym każdy idący legalnie do pracy MUSI płacić?
Możecie się śmiać, możecie kimś gardzić, ale dobry żebrak patrolujący warszawską, czy krakowską starówkę może dziennie zarobić więcej niż niż przeciętny człowiek w tydzień.
Komentarze (8)
najlepsze
idzcie do wyborów!
"Lepiej żebrać niż projektować strony internetowe"
buehe...
było tutaj juz nie raz