W mordę, jakie rozczarowanie w 1:26. Po początkowym zachwycie muzyką, przyjemnym basem, rytmem i flowem musiał mnie sprowadzić na ziemię jakiś banalny wokal z kretyńskim tekstem. Czasem (jeśli chodzi o mnie to prawie zawsze) lepiej milczeć niż zrujnować coś co samo umie przemawiać.
Komentarze (1)
najlepsze