Wybrałem ze swoich znajomych 10 osób i zadzwoniłem z prośbą o poradę: czy w zaistniałej sytuacji powinienem zrobić coś więcej, kogoś zawiadomić, czy po prostu dać sobie spokój.
@kjjbox: Przecież to brzmi strasznie niedorzecznie. Nie wiem czy uznać cię za dziwaka co naprawdę wydzwania do 10 znajomych z jakimiś pytaniami o lodówkę, czy za kolejną osobę z internetu, która podkoloryzowuje swoje historyjki.
Ja miałem kiedyś dokladnie taki sam telefon. Zbieramy na pomoc, faktura, w koszta można wrzucić. Laurka od dzieci i podziękowanie od dyrektora. Placówka blisko mnie. Znalazłem do nich nr i zadzwoniłem do dyrektora, opowiedziałem w czym rzecz. Faktycznie współpracowali ze sobą. Zrobiłem przelew na 200 i dostałem podziękowania. Teraz zastanawiam się czy nie byli dogadani z dyrektorem i hajs na lewo nie szedł.
@NiezajebywalnyNiesporczak: To działa tak, że oni faktycznie kupują te "poduszki, kołderki, kocyki", ale z takimi marżami jak szkoły w projektach unijnych. Kredki 12 szt. zwykłe, ołówkowe (normalnie 5 - 10 zł) za 50 zł, dzwonki (cena rynkowa ok. 9-16 zł) za 120 zł od sztuki, chusteczki do zajęć tanecznych 40x40 cm (strzelam, że warte koło 5 zł) za 40 jedna i tak dalej. Gigantyczne przebicie, nic, tylko handlować.
Do mnie już kilka razy dzwoniła jakaś firma z prośbą o pomoc w zakupie książek dla szkoły. Oczywiście szkoła o niczym nie wie (sprawdzone - dzwoniłem).
Identyczna sytuacja spotkała mojego szwagra. Z tym, że za moją namową pociągnął sprawę dalej i zgłosił na policję. Nie dość, że stracił na komisariacie kilka godzin, to został odprawiony z kwitkiem, bo oni nic nie mogą zrobić, a tak w ogóle to nie było oszustwo...
Przecież to znane numery oszustów. Nigdy nie wpłaca się żadnych pieniędzy gdziekolwiek po telefonie anonima podającego zmyślone nazwisko, a zwłaszcza, jak dzwoniący podaje, że pieniążki otrzyma placówka w innej miejscowości, części kraju. Tak robią, by naciągana firma, osoba nie sprawdziła, czy oni rzeczywiście prowadzą zbiórkę, czy zgodzili się na czyjeś pośrednictwo, itp.
Tu powoływała się na publiczny dom dziecka, wystarczyło powiedzieć oszustce, ok, jak pani nazwisko?, zadzwonię do dyrektor placówki, spytam, czy
Taka pomoc na np. Środki dydaktyczne wygląda tak: - zbierają np 2000zł - wystawiają faktury na te 2k - na netto to jakieś 1500 - środki dydaktyczne koszt 200zł - 300 zł obsługa tego burdelu i hajs dla facetki co dzwoni - profit 1k ( ͡°͜ʖ͡°)ノ⌐■-■
Komentarze (152)
najlepsze
@kjjbox: Przecież to brzmi strasznie niedorzecznie. Nie wiem czy uznać cię za dziwaka co naprawdę wydzwania do 10 znajomych z jakimiś pytaniami o lodówkę, czy za kolejną osobę z internetu, która podkoloryzowuje swoje historyjki.
Laurka od dzieci i podziękowanie od dyrektora. Placówka blisko mnie. Znalazłem do nich nr i zadzwoniłem do dyrektora, opowiedziałem w czym rzecz. Faktycznie współpracowali ze sobą. Zrobiłem przelew na 200 i dostałem podziękowania. Teraz zastanawiam się czy nie byli dogadani z dyrektorem i hajs na lewo nie szedł.
Identyczna sytuacja spotkała mojego szwagra. Z tym, że za moją namową pociągnął sprawę dalej i zgłosił na policję. Nie dość, że stracił na komisariacie kilka godzin, to został odprawiony z kwitkiem, bo oni nic nie mogą zrobić, a tak w ogóle to nie było oszustwo...
Nosz
Tu powoływała się na publiczny dom dziecka, wystarczyło powiedzieć oszustce, ok, jak pani nazwisko?, zadzwonię do dyrektor placówki, spytam, czy
- zbierają np 2000zł
- wystawiają faktury na te 2k
- na netto to jakieś 1500
- środki dydaktyczne koszt 200zł
- 300 zł obsługa tego burdelu i hajs dla facetki co dzwoni
- profit 1k ( ͡° ͜ʖ ͡°)ノ⌐■-■