@na_zawsze_zielonka: reklamy były tylko były projektowane z głową i wtapiały się w krajobraz. Nie było tylko druków wielkoformatowych bo nie było co reklamować, no chyba że Pepsicolę, a takie bilbordy były mega drogie. Dziś projekt reklamy (baneru) jest w cenie druku plandeki. Nikt nie pilnuje aby szyld spełniał określone kryteria estetyczne i dużo by jeszcze wymieniać
Jeśli ktoś chce zanurzyć się głębiej w Warszawę tamtych lat, polecam "Złego" Tyrmanda. Doskonały przewodnik po ciemnych zakamarkach ówczesnego miasta i jednocześnie dokonała lektura
@uknot: Za komuny nie do zdobycia, ja czytałem egzemplarz w którym każda kartka była oddzielnie, przed rozpoczęciem czytania trzeba było sprawdzić czy wszystkie są. Zaczytywałem sie tez książkami Grzesiuka "Boso, ale w ostrogach", "Pięć lat kacetu" i "Na marginesie życia".
Z jednej strony fajnie, bo ładnie, czysto i wszystko na swoim miejscu. Z drugiej strony, trochę mi to przypomina Pjongjang, a jakoś z Koreą Płn. mam złe skojarzenia.
@1boszcz: Jakie złe skojarzenia masz z Pjongjangiem? Mi Pjongjang kojarzy się z najfajniejszymi latami dzieciństwa: wesołe miasteczko w Mangyongdae, pyszne lody w budce nad rzeką Taedong, weekendowe wypady do Wonsan czy Myohyangsan...
aaah te szerokie chodniki. Dzisiaj zamienione na wąskie chodniczki bo na połowie parkują samochody a to co zostało podzielone na ścięzkę rowerową i chodnik.
@ChuckRiss22: Pokaż mi przepis zabraniający handlu poza hipermarketem. Słupki są słabe ale znając możliwości niektórych to by w ogóle nie było chodników tylko parkingi w ich miejsce i słupki na pewno nie są winą PO bo to nie Hanka stawia słupki.
Komentarze (105)
najlepsze
I wcale nie mówię tego ironicznie.
@albano: Wypadków też nie było. Wtedy w mediach nie informowano o takich rzeczach jak zamrożenia, morderstwa, katastrofy, wypadki itd.