@Pooodi: Przeróbka zacna ale od samego patrzenia na styl jazdy tego łebka #!$%@? mnie strzela, zero dynamiki, powolne ruszanie ze świateł, jazda 30km/h, szukanie biegu na zielonym, i ta pozycja za kierownicą.....przy wystrzale poduchy głowę miał by w bagażniku. Zawsze jadąc za ''elką'' zadaję sobie to #!$%@? pytanie, od czego jest ten instruktor na siedzeniu pasażera ? Od nauki jazdy czy pisania sms-ów i picia kawy z orlenu ?
@Wonziu: ludzie ze zachwycają nad filmem. A Tu faktycznie podsumowałeś go jednym zdaniem. Niby film o kierowcy ale ile tych dobrych pościgów było? jedna scena z Ronin jest lepsza niż ten cały film. A ile głupot w nim zawartych to szok. Krótkie podsumowanie : skoro na koniec skorpion odchodzi robiąc coś nie zgodnie ze swoją naturą to znaczy że mógł też zostać i się zmienić. Albo scena z gościem w masce
@elcede: no ale właśnie na tym polega sztuczka, że to nie jest do końca "film o kierowcy" ( ͡°͜ʖ͡°)
Tzn. można go tak potraktować, ale wtedy będzie się rozczarowanym jak chłopcy z jakichś motoklubów, którzy przyszli na mój seans z kaskami i w skórzanych kurtkach, by potem narzekać i wychodzić w trakcie seansu :v
@michaml9995: Film może nie genialny, ale bardzo, bardzo dobry i godny polecenia. Każdy kto lubi kino powinien go obejrzeć. Mocno ocenę podbija ścieżka dźwiękowa. Wejściówka do filmu jest jedną z najlepszych jakie widziałem. I scena w windzie również kultowa. Swoją drogą nie wyobrażam sobie nikogo innego w tej roli jak Rayana. Zimny, trochę chory #!$%@?. Zagrał to świetnie, a teraz zagrał w słodkim musicalu (i też podobno bardzo dobrze). Także aktor
Film może nie genialny, ale bardzo, bardzo dobry i godny polecenia.
@Mleko: Sporo "złego" dla filmu zrobiła jego akcja promocyjna gdzie sprzedawano go jako film akcji. no wiec ludzie szli na film akcji do kina, a potem wychodzili z zawodem bo okazało się jednak czymś innym. I nawet jeśli film był bardzo dobrym w byciu tym innym, to wystarczyło żeby dla wielu film okazał się słaby (bo nie był tym co
Sam film uważam za dobry, szczególnie pierwszą scenę pościgu, chociaż pod koniec seansu się już trochę nudziłem. Nie rozumiem natomiast zachwytu nad grą Goslinga, jego postać jest wg mnie pretensjonalna - "patrzcie jaki jestem tajemniczy i intrygujący!". A te 5 sekundowe pauzy przed wypowiedziami sprawiały wrażenie jakby był lekko upośledzony, czasami też sprawiał wrażenie wystraszonego. Wiem, że zaraz posypią się minusy ale mam to gdzieś
@trothopefr: No ameryki to ty nie odkryłeś. Taki właśnie był zamiar twórców, główny bohater nie jest jakimś tajemniczym, chłodnym typem. On ewidentnie ma jakieś problemy ze sobą, być może jakąś formę aspergera czy autyzmu.
Zwróć uwagę, że nie ma żadnych znajomych i ma ogromne problemy w porozumiewaniu się z ludźmi. Jego koledzy postrzegają go jako niegroźnego dziwaka. Jest tolerowany tylko dzięki temu, że jest świetnym kierowcą i mechanikiem. Jedynie za kółkiem
@trothopefr: Bo ja wiem czy postać jest pretensjonalna? Gosling gra autystyka który udaje superbohatera. Zarówno kiedy jest nocnym kierowcą czy kiedy "ratuje kobietę" a potem dokonuje zemsty. To są popkulturowe kalki w których tkwi ta postać. Nie jest "real human being" i nie jest "real hero"
A film jest dobry ze względu na oprawę która tworzy niesamowity klimat.
Patrzę, wchodzę - aha nie ma Agniechy. Torba na dół, w torbie same dolce, patrzcie kurhwa tak się żyje właśnie w Stanach, wszystko luz. Patrzcie rozglądam się tylko z taką z takim z takim żalem jak ci ludzie muszą w Polsce żyć, torba na dół. I teraz patrzcie, najlepsze ujęcie, wychodzę i światło gaszę i muzyka bęben, patrzcie - PYK JA PIERHDOLE, tylko mnie stać na takie opanowanie i na takie wyczucie
Przed obejrzeniem nie słyszałem za wiele o tym filmie, więc nie miałem wielkich oczekiwań, jednak już po kilku pierwszych scenach czułem, że to jest to i aż do końca byłem filmem zachwycony. Następnego dnia obejrzałem go jeszcze raz i nadal miałem z tego ogromną przyjemność. To nie jest kolejny film, który po prostu opowiada jakąś historię - tu jest ważne JAK to robi i sposób ten cholernie przypadł mi do gustu. Jestem
Komentarze (87)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
#pdk
Tzn. można go tak potraktować, ale wtedy będzie się rozczarowanym jak chłopcy z jakichś motoklubów, którzy przyszli na mój seans z kaskami i w skórzanych kurtkach, by potem narzekać i wychodzić w trakcie seansu :v
@Mleko: Sporo "złego" dla filmu zrobiła jego akcja promocyjna gdzie sprzedawano go jako film akcji. no wiec ludzie szli na film akcji do kina, a potem wychodzili z zawodem bo okazało się jednak czymś innym. I nawet jeśli film był bardzo dobrym w byciu tym innym, to wystarczyło żeby dla wielu film okazał się słaby (bo nie był tym co
Sam film uważam za dobry, szczególnie pierwszą scenę pościgu, chociaż pod koniec seansu się już trochę nudziłem. Nie rozumiem natomiast zachwytu nad grą Goslinga, jego postać jest wg mnie pretensjonalna - "patrzcie jaki jestem tajemniczy i intrygujący!". A te 5 sekundowe pauzy przed wypowiedziami sprawiały wrażenie jakby był lekko upośledzony, czasami też sprawiał wrażenie wystraszonego. Wiem, że zaraz posypią się minusy ale mam to gdzieś
Zwróć uwagę, że nie ma żadnych znajomych i ma ogromne problemy w porozumiewaniu się z ludźmi. Jego koledzy postrzegają go jako niegroźnego dziwaka. Jest tolerowany tylko dzięki temu, że jest świetnym kierowcą i mechanikiem. Jedynie za kółkiem
Gosling gra autystyka który udaje superbohatera.
Zarówno kiedy jest nocnym kierowcą czy kiedy "ratuje kobietę" a potem dokonuje zemsty. To są popkulturowe kalki w których tkwi ta postać.
Nie jest "real human being" i nie jest "real hero"
A film jest dobry ze względu na oprawę która tworzy niesamowity klimat.
ktoś tu chyba nie ogląda filmów, a bierze się do analizy