NIK: najgorsi maturzyści zostają nauczycielami, potrzeba zmian
Nieaktualizowane od lat programy kształcenia, przyjmowanie na kierunki nauczycielskie najsłabszych maturzystów, brak jasnych kryteriów awansu zawodowego - to niektóre zarzuty NIK wobec systemu kształcenia nauczycieli
rail_man z- #
- #
- #
- 297
Komentarze (297)
najlepsze
@nvmm: przecież nie uogólnia.
Większość studiów jest #!$%@? warta. Jestem absolwentem polibudy. Wszystkich przydatnych rzeczy które wynioslem z trwających 5 lat studiow można się nauczyć w kilka miesięcy. 90% przedmiotów było w planie tylko dlatego żeby wykładowca mógł mieć pracę, a nie żeby student mógł się czegoś przydatnego nauczyć
@Patrilafea: bo żeby kierować chociażby pracą zespołu to po pierwsze trzeba mieć predyspozycje a po drugie wiedzę. Kierownik choćby najmądrzejszy ale niepotrafiący podejmować żadnych decyzji, rozdzielać dobrze pracy, kierować ludźmi i ogólnie ogarniać po trochu wielu spraw to zakała każdego biura, działu i czegokolwiek czym kieruje. Jak się nie daje takich stanowisk według predyspozycji tylko samych lat pracy, wieku czy znajomości to potem wszyscy
Ostatni punkt bardzo celny. W całym moim procesie edukacji nigdzie nie byłem uczony tak #!$%@? jak na studiach. Więcej nauczyła mnie pani w 1-3 klasach podstawówki niż wielcy profesorowie rehabilitowani, którzy na wykładach mamrotali coś pod nosem do siebie i tak naprawdę studentów i ich edukację mieli w dupie, a przede wszystkim nie potrafili uczyć. Bo czym innym jest mieć dużą wiedzę, a czym innym umieć ją przekazać.
Uczę dzieciaki matematyki (głównie), chemii i fizyki (dodatkowo)- od przedszkolaków do gimbusów, a jeśli bardzo mi się chce, to
osobiscie uwazam ze glowny problem to zarobki + mozliwosc rozwoju
ktos ogarniajacy temat dobrze, potrafiacy go przekazac w szkole, w praktycznie kazdym zawodzie znajdzie lepiej platna prace z mozliwoscia awansu, wdrazania nowych rozwiazan itp matematyka? informatyka? chemia? mgr ktory ma talent zarobi wiecej niz nauczyciel bez zabawy w 2 etaty i użeranie sie z gowniarzami
a drugi aspekt
Co daje sie odczuc?
15-20 lat temu:
a) do tablicy nie chodzilem prawie nigdy, tak samo paru kolegow, ktorzy siedzieli obok, poniewaz ta grupa miala 5/6
b) nie robilismy prac domowych - bez kary. nie robilismy wiec rowniez ich przy tablicy
c) nie sprawdzano nam zeszytu (za to pewnie bylyby jedynki)
Za to cala reszta podchodzila do tablicy, musiala robic zadania domowe etc. Im nauczycielka sprawdza zeszyty.
#!$%@? poziom nauczania wynikał z tego, że na studiach matematycznych były przez długi czas realizowane tak naprawdę tylko trzy specjalizacje: teoretyczna, stosowana i nauczycielska. Ze względu na to, że dwie pierwsze są naprawdę
To co piszesz - zapewne masz racje.
A co do ich poziomu. Matma, ktorej nauczylem sie do matury, wystarcza obecnie, aby EASY nauczyc wszystkich obecnych maturzystow. A ze studiow niczego nie potrzeba.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora