@Jotgie: właśnie jak to ostatecznie jest. Kumpel mnie zawsze wyzywa, że nie można i prawko zabiorą. Raz nas legitymowali policjanci (nie mieliśmy rowerów) spytałem jak to jest i gość powiedział, że prowadzić rower obok siebie można po pijaku. Więc?????
Defender, sam napisałeś różnicę - pijany kierowca samochodu może kogoś zabić - rowerzysta to raczej niemożliwe - działa raczej na własną szkodę. Więc NIE POWINIEN podlegać tym samym kryterium!
Twoje myślenie, że "Niestety nasze społeczeństwo nadal uważa, że dopóki pijany kierowca nikogo nie zabił "jest OK"" to chyba Twoje subiektywne odczucie. Bo ja nie znam nikogo, kto by była aż tak głupi by tak myśleć.
@Jotgie: Brak wyobraźni z Twojej strony. Pijany rowerzysta na drodze może np. zmusić swoim zachowaniem (np. utrata równowagi) do gwałtownego hamowania, ucieczki na przeciwny pas ruchu prawidłowo jadący samochód. Nie zgadzam się żeby jakiś zapijaczony cymbał zmuszał mnie do ryzykowania do podejmowania ryzyka. To za wysoka stawka. Bardzo dobrze, że Policja zajmuje się kontrolami rowerzystów. Około 70% zatrzymanych za alkohol praw jazdy to " kolarze". Wiem, bo mam z takimi do
Każdy pijany kierowca to potencjalny morderca. Każdy pijany rowerzysta to potencjalne źródło niebezpieczeństwa na drodze. Im szybciej to sobie uświadomimy tym lepiej. Niestety nasze społeczeństwo nadal uważa, że dopóki pijany kierowca nikogo nie zabił "jest OK". Aby zlikwidować niedomówienia jestem za zniesieniem dopuszczalnych limitów. Niech karalne będzie nawet poniżej 0,2 promila w wydychanym powietrzu.
Osobiście, ja nie wiem za co się kara takich ludzi. Jeśli wsiadają do samochodu / na rower / do łodzi podwodnej, to jest to ich wybór. Jeśli przy okazji mają życzenie śmierci... Po prostu sądzę, że takich ludzi nie powinno się karać za to, w jakim są stanie. W zamian za to, powinno się ich karać o wiele surowiej w momencie kiedy dojdzie już do wypadku spowodowanego przez nich (zabiłeś po pijaku?
Popieram piozaga, tylko po co się ograniczać do pijanych? Jak ktoś wsiada do samochodu, jest potencjalnym mordercą.
Słowo klucz tego problemu to prewencja. Ja jestem zdecydowanym zwolennikiem prawa opresyjnego, a nie prewencyjnego. Jak ktoś uważa, że może sobie prowadzić rower po pijaku, niech prowadzi świadomy konsekwencji, jakie poniesie gdy spowoduje wypadek.
Drugi model prawa, to prawo prewencyjne, gdzie traktuje się człowieka jak krowę, którą się poraża pastuchem elektrycznym by nie weszła w
@Shakko: Czyli jakby ktoś do Ciebie wycelował z naładowanego pistoletu, pociągnął za spust ale broń by cudem nie wypaliła, to uważasz że taką osobę powinno się puścić wolno i nie karać jej za usiłowanie zabójstwa ?
Jechałem kiedyś samochodem w biały dzień ok godziny 14 do stajni. Długa polna droga utwardzona rozrzuconym żwirem i kamieniem. Z daleka widzę rowerzystę. Jedzie prosto. Zbliżyłem się na odległość ok 70 metrów. Jegomość z środka dróżki zjechał bliżej lewej krawędzi. Myślałem, że usłyszał auto i mnie puszcza. Odległość 30 metrów. Wszystko ok. Jedzie prosto. jak znalazł się na wysokości mojej maski skręcił gwałtownie w prawo Zmienił kierunek jazdy gwałtownie o jakieś 60
Komentarze (79)
najnowsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Twoje myślenie, że "Niestety nasze społeczeństwo nadal uważa, że dopóki pijany kierowca nikogo nie zabił "jest OK"" to chyba Twoje subiektywne odczucie. Bo ja nie znam nikogo, kto by była aż tak głupi by tak myśleć.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Słowo klucz tego problemu to prewencja. Ja jestem zdecydowanym zwolennikiem prawa opresyjnego, a nie prewencyjnego. Jak ktoś uważa, że może sobie prowadzić rower po pijaku, niech prowadzi świadomy konsekwencji, jakie poniesie gdy spowoduje wypadek.
Drugi model prawa, to prawo prewencyjne, gdzie traktuje się człowieka jak krowę, którą się poraża pastuchem elektrycznym by nie weszła w
Jak ktoś nie ma prawojazdy to go nie straci, jak ktoś ma to straci, bezsens.