Prawda jest współczesną mową nienawiści
Właśnie nadchodzą święta, w których chrześcijanie odnajdują nadzieję, że prawda w końcu zwycięży. Dzisiejsze czasy są pod tym względem wyjątkowe. Prawda zadaniem współczesnych mediów jest mową nienawiści. Gdyby proces Chrystusa miał miejsce na współczesnej sali sądowej wyrok byłby ten sam.
iwan_paan z- #
- #
- #
- #
- #
- 153
Komentarze (153)
najlepsze
@iwan_paan: A co to za "prawda" która w końcu zwycięży?
Nikomu nie broni się krytykowania Islamu, terroryzmu, uchodźców, imigrantów, Polaków, Żydów, wegetarian, pisowców i cyklistów. Chodzi tylko o to, żeby nie robić tego poprzez nawoływanie do nienawiści, obrażanie grup lub jednostek, odbierania grupom lub jednostkom człowieczeństwa.
Dziesiątki dziennikarzy, naukowców i intelektualistów innego rodzaju zajmuje się krytyką tych, których "polityczna poprawność" bierze pod ochronę.
@husarz_polak: Według kogo?
@ripp1337: Nie myl pojęć "nie broni" i "obcina głowę". Jeśli chodzi o religię, to właściwie w każdej zabrania się krytyki. Religie są oparte na dogmatach, czyli czymś, czego nie wolno podważać.
Jeśli podważasz - w zasadzie jesteś odstępcą i powinieneś założyć własny odłam danej religii.
Komentarz usunięty przez moderatora
Aspects of Adolf Hitler's views on religion have been a matter of debate. Leading Hitler historians such as Kershaw, Evans, Bullock, Overy, and Rees consider him to have been anti-Christian and skeptical of religion, but prepared to delay conflicts with the churches for political purposes
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Religious_views_of_Adolf_Hitler
Opowiedz mi o tym, jak współcześnie Jezus zostałby skazany na karę śmierci na krzyżu za głoszenie niecodziennych poglądów. Który paragraf tego zakazuje? Gdzie w prawie zapis o karze ukrzyżowania?
Niczego by nie było.
Jeśli w Izraelu, to być może. W Europie nie mamy już niestety kary śmierci.
No dobrze... Co zatem z tą prawdą? Czy umiemy jeszcze ją odnaleźć? Jak byśmy zdefiniowali prawdę w dzisiejszych czasach? Jak mamy tego dokonać, bez odwołania się do jakiejś obiektywnej prawdy, a zatem potwierdzonej, ugruntowanej już wcześniej na przestrzeni wieków?
Uznaję za prawdę nauki Chrystusa. Nie wiem co i w jaki sposób z jego filozofii zostało przeinaczone, zmanipulowane... Żeby to wiedzieć, musiałbym się stać co najmniej profesorem filozofii czy historii.
Potrafimy czuć
Tacy ludzie jak Chrystus czy Budda, zobaczyli coś więcej, objęli ludzkość szerokim i serdecznym gestem. To co zobaczyli, pewnie nie będzie do końca dostępne większości z nas. Ale uważamy coś za świętość, bo chcemy chronić prawdę, chcemy chronić życie na naszej planecie. Chcemy chronić samych siebie. W sumie po co? Gdybyśmy przestali istnieć, czy coś to oznacza w skali widzialnego wszechświata? Zupełnie nic. Ale właśnie jest to coś... jakaś
Komentarz usunięty przez moderatora