Drogie Mirabelki i Mirki,
chciałbym Was przestrzec przed "promocjami" w tesco. Dziś byłem tam po karmę dla kotów, chyba przy każdym produkcie whiskasa etykieta z ceną na żółto, obok wielki znak promocja a na etykiecie informacja o puszce whiskas gratis.
Przy kasie niemiła niespodzianka, ponieważ kasjerka mówi mi, że żadne gratisowe puszki się nie odjęły. Szybki telefon do innej pani ze sklepu która po przybyciu na miejsce atakującym tonem oznajmia, że to co powinno interesować klienta to cena a tamto to informacja dla nich. Ja się pytam, informacja dla nich czyli co? Że za każdą kupioną karmę kierownik sklepu bierze sobie do domu puszkę whiskasa? Jak dla mnie jest to jawne wprowadzanie w błąd klienta.
Ostrzegam Was przed takimi promocjami, radzę patrzeć w paragon i sprawdzać czy coś co miało być gratisowe na pewno jest w gratisie. Ciekawy jestem ile klientów w ten sposób nieświadomie zapłaciło za swój "gratis". Swoją drogą ciekawy jestem czy takie dopiski są zgodne z prawem? Tzn. czy informacja o puszcze gratis jest informacją handlową tak jak np. cena na półce?
Trzymajcie się!
Pozdrawiam,
Komentarze (15)
najlepsze
I temat zamienników. Tesco ma w #!$%@? klientów. Jak nie było danego produktu, to klient dostawał jakiś zamiennik. Teoretycznie powinien dostawać podobny produkt w podobnej cenie. Jak to wyglądało w praktyce? Zamawiasz papier toaletowy za 9 pln, dostajesz jakiś za 18. No pięknie. W Anglii na
Przecież dostałeś te puszki za darmo. Nakupiłeś towaru za 94,60 a zapłaciłeś 76,84. Na paragonie jest wszystko napisane.
#aferazdupy
Jezuuu.