18 metrów od pioruna. Zdjęcie życia austriackiego fotografa
Austriacki fotograf Peter Pammer od dawna polował na błyskawice. Wreszcie udało mu się zrobić upragnioną fotografię. Pammer wykonał ją podczas gwałtownej burzy, która przechodziła nad Austrią 23 czerwca. To najprawdopodobniej jedno z najbliższych ujęć błyskawicy, jakie komukolwiek udało...
Aironic z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 104
Komentarze (104)
najlepsze
Trochę głupio by dziennikarz nie wiedział, że tam obok nic nie uderzyło. Wyładowanie zaczyna się od takich właśnie "pilotów" idących jedne od ziemi, drugie do chmury. Dopiero po spotkaniu się tworzą drogę dla przepływu głównego ładunku elektrycznego pioruna. Ale wy o tym wiedzieliście, prawda?
Przy okazji trustory. Pracowałem na dachu,
Znajac TVP program byl kilkukrotnie powtorzony.
W Twoim wpisie najbardziej podobalo mi sie truestory. Pragne zaznaczyc i podkreslic, iz nie wiedzialem o ulotach.
No to faktycznie przesadził, bo zawsze dawał info, przykładowo..."uwaga, czwarte drzewo od lewej, 3....2...1....."
Trudno uwierzyć, że tak przypadkowo pstryknął fotkę, zwłaszcza że wiązałoby się to z ryzykowaniem życia. Bo przecież miał głowę wyżej niż
Komentarz usunięty przez moderatora
@Astar: Już tak nie demonizuj. Ludzie przeżywają bezpośrednie trafienie piorunem, a co dopiero porażenie prądem na trasie od nogi do nogi. Porażenie piorunem trwa bardzo krótko i jeżeli nie wybije serca z rytmu (co prowadzi do jego zatrzymania), to przy napięciu krokowym długofalowe skutki, czyli hemoliza i oparzenia, rzadko są śmiertelne.
Co innego w przypadku awarii linii wysokiego napięcia: tam porażony upadając zwiększa siłę