Witam wszystkich wykopowiczów!
To mój pierwszy post w którym chciałem się podzielić z wami moją historią "telefoniczną".
Kupiłem w komisie telefon Sony Xperia Z3. Nówka sztuka, ładny, piękny, sprawny. Do czasu. 2 miesiące po użytkowaniu telefon zrestartował się samoistnie. Ja, Gabriel, człowiek nie znający się na rzeczy zbagatelizowałem sprawę, bo jeden restart to przecież każdemu może się zdarzyć.. co weekend. Po dwóch tygodniach - kolejny restart.. co jest? Kolejny dzień - 3 restarty.. Czy ja kupiłem alkoholiczny telefon ? Okej, idę do serwisu. Bezproblemowo telefon poleciał do producenta. W międzyczasie (po pierwszym restarcie) telefon wysunął mi się z kieszeni i updał. z wysokości 0,19 m gdyż siedziałem na podłodze. Efekt:
Sony stwierdziło, że telefon jest uszkodzony fizycznie i nie zabiorą się za naprawę dopóki nie wymienią ekranu (koszt 800 zł, wartość telefonu tamtego czasu 1400 polskich złotówek)
Oburzenie level 110/100, ale okej. Mój błąd, że w tym czasie nie pociągnąłem sprawy dalej ale regulamin to regulamin... telefon faktycznie "jest uszkodzony".
Co myślicie? czy powinienem mieć ból wiadomo której części ciała zaczynającej się na wiadomą literę alfabetu? W serwisie (nieautoryzowanym gdyż gwarancja przepadła) Panowie podmienili baterię aby sprawdzić czy ta fabrycznie nowa nie jest zepsuta. Zero rezultatu. Telefon potraktowałem kilkukrotnie flashtoolem - brak reakcji.
Cóż dalej? Nie podaję terminów zakupu, wysyłania telefonu na gwarancję gdyż już jest po ptakach.
Pozdrawiam wszystkich
Komentarze (5)
najlepsze
Próbowałem wszystkich "autoryzowanych" metod. Wgrywałem na nowo androida przez program flashtool (to samo zrobili Panowie w serwisie).