@LoboV: Wyjaśnij – co ma jedno do drugiego? Nie krytykuję samej opowiastki czy sytuacji w jakiej została zaprezentowana, ani też mówcy. No chyba, że używanie słów, których znaczenia się nie rozumie, wg twojego posranego toku rozumowania jest przejawem brylowania na imprezach. Ty jesteś tą duszą towarzystwa kiedy mówisz „bynajmniej” zamiast „przynajmniej”? No to faktycznie, musisz powodować niezłą bekę u swoich towarzyszy. No chyba, że są tak samo głupi jak i ty,
Komentarze (5)
najlepsze
Była jedna rzecz zepsuta, teraz są dwie.
¯\_(ツ)_/¯
Zakop za niezrozumienie znaczenia słowa „pasta” (nawet w tym wypokowym znaczeniu).