Morele twierdzi, że nie sprzedało mi karty graficznej o danym S/N, jednocześnie nie wie jaki jest numer karty, która została mi sprzedana - mimo to jest dla nich podstawa do nieuznania reklamacji.
TL:DR;
W dużym skrócie, 2,5 miesiąca temu kupuję na morele.net komponenty do złożenia komputera. Po miesiącu niezbyt intensywnego użytkowania, karta graficzna pada. Odsyłam ją w ramach RMA, morele przyjmuje kartę, weryfikuje usterkę, przesyła ją do "dystrybutora/producenta" po czym (3 tygodnie od zgłoszenia awarii), stwierdza, że karta nie została u nich kupiona i nie mogą jest dlatego naprawić/wymienić. Po przyciśnięciu konsultanta, okazało się, że nie prowadzą ewidencji numerów seryjnych sprzedanego sprzętu i nie wiedzą co mi sprzedali. Numeru seryjnego nie ma też na fakturze.
Dokładniejszy opis sprawy:
Karta została zakupiona 24.09.2017 przez stronę Morele.net wraz innymi komponentami komputerowymi, z których złożyłem PC. Karta 1619 zł, całość ok. 5500zł. To te graty widoczne na zdjęciu poniżej( ͡° ͜ʖ ͡°)
31.10.2017 karta uległa uszkodzeniu i tego samego dnia zgłosiłem uszkodzenie przez stronę sklepu morele.net. Sprawdziłem na 2 PC, na obu po podłączeniu złącza zasilania 8pin, komputera nie dało się włączyć (wyglądało to na zwarcie w karcie).
7.11.2017 status zgłoszenia został zmieniony na [1_O3] Oczekuje na towar - od Klienta i dopiero wtedy mogłem wysłać towar, zrobiłem to 8.11.2017
10.11.2017 towar został odebrany przez Morele.net (data wg kuriera DHL)
14.11.2017 status zgłoszenia został zmieniony na [2_P3] Towar przyjęty w Centrali - zweryfikowano.
Kilka dni później status zgłoszenia został zmieniony na [5_S1] Wysłany do serwisu Producenta/Dystrybutora.
23.11.2017 status zgłoszenia został zmieniony na [9_00] ZAMKNIĘTE i otrzymałem odpowiedź "Sposób rozwiązania: Zgłoszenie odrzucone - nie pochodzi z morele.net".
Opis wydawał mi się tak nieprawdopodobny, że poprosiłem o wyjaśnienie co znaczy "Sposób rozwiązania: Zgłoszenie odrzucone nie pochodzi z morele.net".
Otrzymałem odpowiedź:
"Szanowny Kliencie,
towar nie został zakupiony w morele.net w związku z czym nie może Pan go reklamować u nas. "
Wtedy też sklep próbował mi odesłać kartę kurierem, nie informując mnie o tym fakcie mailowo. Co ciekawe nie poinformował mnie też o zamknięciu zgłoszenia - gdyby nie to, że sprawdzałem codziennie status zgłoszenia przez stronę internetową, mógłbym nieświadomie odebrać nienaprawioną kartę.
Odesłałem (nie odebrałem) kartę do adresata (morele.net) próbując dalej wyegzekwować reklamację, konsultant założył nowe RMA (sprawa zaczęła się od początku). Przy nowym zgłoszeniu RMA otrzymałem komentarz:
"Szanowny Kliencie,serwis odrzucił relacje ponieważ stwierdził, że karta nie została zakupiona u nich." Tu zaczęło się robić ciekawie. Serwis producenta (XFX) nie chciał przyjąć karty od Morele.net, twierdząc, że karta nie została pozyskana u nich. Nie rozumiem tylko dlaczego ma mieć to jakiekolwiek znaczenie dla mnie, klienta, skora ja kupiłem tę kartę w Morele.net.
Wtedy zapytałem:
"To proszę mi powiedzieć co kupiłem u was 2017-09-26, pozycja 8 na załączonej fakturze?"
I odpowiedź sklepu (01.12.2017, sprawa w tym miejscu trwała już miesiąc):
"Każdy zakupiony przez nas produkt ma spisywane numery seryjne, które służą do weryfikacji.
Towar z podanym numerem seryjnym nie był zakupiony przez nas, potwierdziła to dystrybucja.
Przyjmiemy jednak warunkowo kartę i odeślemy do naprawy."
W tym miejscu postanowiłem zadać kilka dodatkowych pytań:
1. Dlaczego klient morele.net nie ma na żadnym dokumencie (historia zakupów, faktura VAT) wyszczególnionych numerów seryjnych zakupionego towaru?
2. Jaki jest numer seryjny karty graficznej jaka rzekomo została mi sprzedana przez morele.net?
3. Jakie są numery seryjne pozostałych podzespołów komputerowych opisanych na załączonej fakturze?
Odpowiedź morele.net:
"Sprzedawane przez nas produkty mają spisane numery seryjne podczas ich zakupu. Na tej podstawie przy reklamacji jesteśmy w stanie stwierdzić czy produkt został zakupiony przez nas.
Większość produktów swój unikatowy numer seryjny posiada tylko na towarze, nie jego opakowaniu. Dlatego aby umieścić numer seryjny na dokumencie zakupu u klienta końcowego trzeba byłoby otwierać każde oryginalnie, zabezpieczone opakowania od towarów."
Wtedy sprawdziłem procesor, płytę główną, kartę sieciową, zasilacz, dysk SSD, monitor i każdy z tych podzespołów zakupionych na morele.net ma powtórzony numer seryjny na opakowaniu.
---
Minęło już niemal półtora miesiąca od awarii i cały czas czekam na obiecaną naprawę karty. Ale nie to jest w tym momencie dla mnie najważniejsze, istotniejsze jest dla mnie jak próbowano mi się wmówić coś niezgodnego z prawdą - czyli, że ja nie kupiłem tej karty u nich a oni robią mi wielką łaskę naprawiając ją. Druga rzecz: skoro dostałem kartę do której nie przyznaje się dystrybutor, to skąd ją miało morele.net? Czy to tylko bałagan w papierach, czy pozyskują sprzęt nieautoryzowanymi kanałami?
Wiem tylko, że następnym razem gdy kupię coś w internecie, to moment rozpakowywania przesyłki będę dokładnie nagrywał, ze szczególnym uwzględnieniem widoczności numerów seryjnych. Bo jak inaczej mam bronić swoich praw, skoro na żadnym z dowodów zakupu (faktura, historia zakupów) nie ma numerów seryjnych?
O sprawie poinformowałem Rzecznika Konsumenta i Inspekcję Handlową.
Screen z ostatniej dyskusji:
Komentarze (347)
najlepsze
Zawsze czytam te hejty i komentarze i zastanawia mnie czy to ja mam po prostu szczęście czy to ludzie są pechowcami, no bo ja jeszcze nigdy nie miałem problemu ze sklepem morele.
Powiedzcie mi, jak to jest? Ja zakładam, że po prostu o nieudanych transakcjach słyszy się najwięcej.
Ostatnia dekada u mnie: dziesiątki zakupów gratów komputerowych w różnych sklepach internetowych: 0 problemów. Pierwszy zakup w morele, no i widzisz. A podchodziłem bez żadnych obaw, szczególnie, że morele jest reklamowane przez PurePC.
No sam widzisz, że to nie tak działa.
Kompletnie nic. Jesteś dokładnie w takiej sytuacji jak z morele. Oni mówią, że nie ich, a Ty że ich. I tyle.
1. nie żartuję
2. nic nie zamawiałem
morele: idzie do Pana paczka, będzie w Netpunkcie
ja: nic nie zamawiałem
morele: my wiemy lepiej
mieszkam obok netpunktu, z ciekawości podchodzę, towar dla innego klienta, robię zdjęcie
ja: to towar nie dla mnie, zdjęcie w załączniku
morele: a to przepraszamy, proszę podać nr konta i potwierdzić korektę faktury VAT, wyślemy pieniądze.
//
//
pewnie morele jak był bum na karty do koparek sprowadziło kartę z zagranicy, albo zrobił to dystrybutor, żeby zwiększyć sprzedaż.. i teraz takie kwiatki im wychodzą...
Interesująca hipoteza, szczególnie, że Radek 580 był lubiany przez górników.
Swego czasu Asus robił promocję, dawał gry warte 150 pln za rejestrację produktu poprzez tylko numer seryjny z opakowania. Później na szczęście zmienili to na numer PPID.
2) kupić taki sam na morere
3) RMA
4) profit ( ͡° ͜ʖ ͡°)