Miotał się z bólu, nie chcieli go przyjąć do szpitala. Zmarł kilka dni później.
Ostry ból głowy, 40-stopniowa gorączka, wymioty. – Stan męża się pogarszał, dosłownie miotał się z bólu, a ja byłam bezsilna – opowiada Katarzyna Gnaś. Mimo to, 26-latek nie został przyjęty do szpitala w Poniatowej. Kilka dni później zmarł
Cziken1986 z- #
- #
- #
- 198
Komentarze (198)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
łoo, to kurła kokosy za śmierć, faktycznie ( ͡º ͜ʖ͡º)
w takiej sytuacji to chyba zapłacić za szybką wizytę lekarza prywatnego który zbada dokładniej i skieruje od razu do szpitala, wtedy być może pielęgniarka życzliwiej spojrzy i człowiek
a ja mam 27 lat i jestem prawiczkiem który mieszka z matką...
Jak to możliwe?
Komentarz usunięty przez moderatora
Tymczasem za badanie płacą w szpitalach takie grosze, że nikt tego robić nie chce, tym bardziej w
Co ta lekarka miała zrobić w warunkach izby przyjęć w Pipidówie, gdzie są trzy oddziały, żaden związany ze stanem pacjenta, dostępu do diagnostyki obrazowej brak(w cenniku mają USG i RTG, które nijak się do niczego nie nadaje w tej sytuacji), transport możliwe, że do zorganizowania na "kiedyś tam"? Pozostanie w szpitalu nie daje pacjentowi aury leczenia, obecność lekarza który nic nie może też nie.
Marnować czas, przeprowadzić wywiad,
Komentarz usunięty przez moderatora