Mircy, sprawa jest taka. Mieszkamy na osiedlu 200 mieszkań w budynkach szeregowych.
Pierwsi mieszkańcy wprowadzili się 4 lata temu.
Wszyscy mamy - w zasadzie mieliśmy - podpisane umowy z PGE.
Wczoraj po 17-tej przyjechała wielka ekipa elektryków z centrali PGE Dystrybucja na Marsa i zdjęli 200 liczników odcinając dopływ energii.
Jest to dodatkowo uciążliwe ponieważ brak prądu oznacza także brak ogrzewania - nasze piece gazowe potrzebują prądu do zasilania sterownika.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że doszło do fałszerstwa umowy pomiędzy deweloperem a PGE, co nasz deweloper wczoraj zgłosił do prokuratury. Tutaj jednak sprawa jest niejasna.
Wszyscy od 1-4 lat dostajemy rachunki od PGE, które są opłacane. Wczoraj stwierdzono, że nasze umowy od samego początku są nieważne. Nikt nie wie, kto otrzymywał wpłaty.
Na osiedlu mieszka bardzo wiele rodzin z małymi dziećmi, które nie mają prądu z sieci.
Narazie deweloper podstawił nam wielki agregat prądotwórczy i dajemy na nim radę.
W PGE jednak nikt nie umie nam powiedzieć, kiedy wrócą liczniki. Normalna procedura trwa w takim przypadku aż 3 miesiące. Co dodatkowo skandaliczne, część mieszkań ma nadal liczniki, które nabijają prąd z agregatu. Atmosfera była wczoraj bardzo nerwowa i ekipa monterów z PGE w pewnym momencie salwowała się ucieczką z osiedla, pozostawiając niewielką ilość liczników w skrzynkach.
Na osiedlu jest też jedna osoba pod aparaturą podtrzymującą życie.
Dzień działania agregatu to 20 tys. złotych.
Komentarze (152)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
@ej-no-nie-przesadzaj: Niby prawda. Ale człowiek się cieszy że ma swój kąt, i w większości ma perspektywę aby spłacić kredyt na który je wziął. A tu nie bo jakiś #!$%@? znalazł sobie sposób na profit na cudzej krzywdzie. Na tym ma życie polegać? (sorry że odpowiadam w Twoim imieniu ;) ) No chyba nie. Ale w polszy jak w lesie, na każdym kroku oglądaj
No to grubo! Ktoś niezłego wała zrobił.
Komentarz usunięty przez moderatora
Kasa na bank poszła do PGE, bo zauważyliby szybciej.
Chodzi o to że ktoś zrobił wałek w czasie samego przyłączania osiedla, zrobili podłączenie bez wymaganych odbiorów i innej papierologii.
p.s. podejrzewam że za tym wałkiem to stał przedstawiciel developera.
Ktoś coś spieprzył, ale że ludzie mieli się wprowadzać, to na szybko i na nielegalu sprawę załatwił.
@ziuumm: no ale to po paru miesiącach. A tu PGE dziwnym trafem czekało 4 lata XD
A do agregatu nie leje się napędowego, tylko pewnie jakiś opałowy.
Więc tym bardziej niezły wał. :)
62 (zużycie paliwa [l/godz.] * 24 (czas pracy [godz.]) * 5,2 (cena 1l ropy [zł]) + 14 * 0,05 * 1500 (opłata za pracę ponad 10 godzin na dobę) = 8787,6 zł
Łącznie niech będzie 9 tys. Ktoś ich ewidentnie wali w rzyć.