Szef wścieka się, bo pracownik haruje 8 godzin dziennie i ani minuty dłużej
Szef każe pracownikowi zostawać po godzinach, za które nie dopłaca. Gdy pracownik odmawia, słyszy groźbę zwolnienia z powodu braku zaangażowania i pasji do pracy. Absurdy pracy u prywaciarza...
G.....0 z- #
- #
- #
- #
- 303
- Odpowiedz
Komentarze (303)
najlepsze
Powiedziałbym, że jest sporo miejsc, gdzie nie płacą za nadgodziny. Sam pracowałem w jednym.
A z tym dymaniem, to nie przesadzaj, jak się ma robotę, to się wydaje, że roboty jest do oporu, że pracownik może sobie przebierać w ofertach, bo tak to w teorii i na różnych portalach pracowych wygląda.
Ale to jest lipa o czym się przekonasz, jak zaczniesz pilnie szukać pracy. Okaże się, że spora część tych
Klienta liczą za 7h, wy siedzicie do 20/23/5 rano na projekcie, a potem sugerują żeby odebrać sobie wolne, nie chcą płacić nadgodzin, ale często
@mecenas_z_piaseczna: ja kiedyś słyszałem przez rok i inni pracownicy że firman ie zarabia ,nie ma pieniędzy na podwyżki a roboty na 16 h dziennie....i to dużo myślenia. Jak ludzie zaczęli przebąkiwać o odejściu i osiągnęło mase krytyczną nagle hajs się znalazł.
To znaczy, że polska firma będzie mogła taniej eksportować, zdobywać większy udział w rynku i będzie miała więcej kasy na inwestycje i rozwój. W ten sposób Polak, który ma minimum oleju w głowie będzie miał możliwości rozwoju na wyższych stanowiskach,
A w gazetach co chwile kwik januszy że im firma zdycha bo młodzi są roszczeniowi i czemu im państwo nie pomaga xD Prawda jest taka, że większość z januszy-bizmezmenów nie potrafi prowadzić firmy ani stworzyć uczciwej konkurencji. Jedyne co trzyma tą patologię przy życiu to rożne dotacje i prezenty od rządu, oraz sitwy
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
@zmarra: Powiedz to zautomatyzowanej linii produkcyjnej.
Z niewolnika nie ma kreatywnego, myślącego i wykazującego się inicjatywą pracownika.
Są stanowiska na których traktowanie ludzi z kopa się mści na jakości pracy, ale są też takie(może nawet więcej) gdzie zemści się dopiero jak ostatni zdemotywowany idiota znajdzie lepszą opcję zatrudnienia. Rynek sam to weryfikuje. Gdyby z "niewolnika nie było pracownika" to Januszexy padły by już 20 lat temu.
Absurdem obecnie nazwać przedsiębiorcę prywaciarzem, komuna nadal silna w narodzie. Nie podoba się taki szef, można się zwolnić, praca to nie małżeństwo, zdecydowanie łatwiej ją zmienić lub lepiej samemu stać się tym "prywaciarzem", który będzie stosował inne standardy. Skąd to niewolnicze przyzwyczajenie do zakładu pracy?
Ludzie do tego przyzwyczaja pracodawców i sami na siebie bata kręcą.
Ale z tego co obserwuje, to nie tylko w tej dziedzinie, ale we wszystkim, typu podatki maja za małe, mandaty za małe, kary zbyt lajtowej bo najlepiej to kula w
Niech te pokolenie już wyginie XD