Kiedys u nas nad morzem gdzies w latach 90-tych byl taki "magik" co robil takie same sztucki. Zagralem - gnojkiem jeszcze bedac - i trafilem 2 z 3 podejsc. Nie wskazujac "wlasciwej" karty jaka mi sie wydawala tylko strzelajac w ciemno. Mialem kupe szczescia. Chcialem grac dalej, ale pan "magik" uparl sie, bardzo mocno akcentujac slowa, ze mi juz starczy szczescia i mam dac innym zagrac. I najlepiej zebym sobie juz poszedl
Komentarze (7)
najlepsze
@k_suchy: to proste. Musisz oszukiwać. Mam nadzieję, że pomogłem.
Chcialem grac dalej, ale pan "magik" uparl sie, bardzo mocno akcentujac slowa, ze mi juz starczy szczescia i mam dac innym zagrac. I najlepiej zebym sobie juz poszedl