Najbardziej przesrane jest, jak odchodzi taki zwierzaczek, z którym się dorastało i w sumie był integralną częścią życia. Pustka jest niesamowita. Miałem takiego psa, zawsze ze mną, zawsze przy mnie. Od 7 roku życia do 24. Każda radość i każdy smutek to był ten piesek. Przeszedł ze mną pierwsze porażki, sukcesy, związki, szkoły, wyprowadził się nawet ze mną i uczył podobnie jak ja żyć w innym miejscu.
@KicuSsj: Z tym płaczem u mnie było podobnie, miałem owczarka niemieckiego od 4 do 17 roku życia, pamiętam że pod sam koniec swojego żywota weterynarz powiedział, że nie poda już psu nic, bo pies będzie się męczył i jak go kochamy to pozwólmy jej teraz odejść, tak też zrobiliśmy, od kilku dni prawie nie chodziła, była bardzo ciężka i napuchnięta, mój ojciec nie może dźwigać więc pamiętał jak dzwonił po wujka
@rolerek: Nie zostawiamy przyjaciół w godzinie próby - na tym polega człowieczeństwo. I nie trzeba nic mówić... słowa są zbędne. Jeżeli komuś coś trzeba wyjaśniać, nie da rady - i tak nie zrozumie...
Kot mojej różowej Fredek raz wpadł pod auto i go porządnie poturbowało. Mówiła że poszedł gdzieś w pola sobie zdechnąć bo koty tak mają i nie było go przez kilka dni ale wrócił bo widocznie uznał że jednak nie zdechnie :) żyje do dziś.
moj kot wlasnie jest usypiany u weterynarza, a ja nie moge byc przy nim. jakies piec lat temu wzialem ze schroniska dwuletniego Mruczka. jako jedyny byl zainteresowany ludzmi, ktorzy wchodzili do 'klatki'. po przyjezdzie do domu, Mruczek nie chcial nic jesc, nie chcial pic - okazalo sie, ze mial infekcje. musial dostawac kroplowki. dostawal je domu, sam je podlaczalem. byl wyczerpany ale po wszystkim sie wykaraskal i aktywowal do zycia.
@k_b_k: mój kot też ma ostatnie stadium PNN, jest taką samą przylepą i mruczkiem, śpi ze mną, wita w drzwiach. Nigdy nie byłam podrapana. Niestety, nerki nie bolą przy tej chorobie i gdy są już jakieś objawy (brak apetytu, brak mycia futerka, osowiałość), zwykle nie ma dużych szans. Póki co od 3 miesięcy czuje się okej, kroplówki co drugi dzień, ale samopoczucie ma dobre, apetyt jest. Parę dni temu miał tez
Mój zawodnik w przyszłym roku dobije 18'tki i się całkiem nieźle trzyma. Tak czy owak szkoda po kilkunastu latach pożegnać się z sierściuchem, współczuję ( ͡°ʖ̯͡°)
@moon_bluebird jeden to był mix Maine Coon z czymś tam ;) drugi to typowy kot marki kot. Wychowywały się razem, żyły razem i drugi ( samiec ) zginął potrącony przez jakiegoś kierowcę jak wyszedł poza podwórze, może sam tak wybrał bo już niedowodzial i niedomagał coraz bardziej...
Komentarze (157)
najlepsze
I nagle pyk. Nie ma.
Fajnie że mała została z nim do końca.
I nie trzeba nic mówić... słowa są zbędne.
Jeżeli komuś coś trzeba wyjaśniać, nie da rady - i tak nie zrozumie...
jakies piec lat temu wzialem ze schroniska dwuletniego Mruczka. jako jedyny byl zainteresowany ludzmi, ktorzy wchodzili do 'klatki'. po przyjezdzie do domu, Mruczek nie chcial nic jesc, nie chcial pic - okazalo sie, ze mial infekcje. musial dostawac kroplowki. dostawal je domu, sam je podlaczalem. byl wyczerpany ale po wszystkim sie wykaraskal i aktywowal do zycia.
byl najbardziej
@resorak: Nope ( ͡º ͜ʖ͡º) Większa to Abby, mniejsza Hannah, a tytuł jest "Abby hitting Bailey", ale faktycznie podobne jak były małe.