Polski czołg? Czcze gadanie i mrzonki [OPINIA]
Można mówić, że Maluch jest szybszy od Ferrari, ale to nie ma większego wpływu na rzeczywistość - podobnie jest z pomysłami budowy nowego polskiego czołgu. Możemy sobie o tym pogadać, ale to niewiele zmieni, efektów nie będzie. Dlaczego? Jest kilka powodów takiego stanu rzeczy.
grafikulus z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 6
- Odpowiedz
Komentarze (6)
najlepsze
O ekonomii skali.
By rodzimej produkcji czołg miał szanse stać się realistyczny to musielibyśmy zamówić go tyle by wymienić wszystkie czołgi aktualnie na stanie a najlepiej mieć też chętnych na rynkach eksportowych.
W przeciwnym wypadku jego produkcja wyszła by pewnie droższa niż Abramsa albo Leoparda (a to bez kosztów badań i projektowania)
A, że tak raczej nie będzie to
Z takim czołgiem to mielibyśmy dwa problemy. Dość spore. Pierwszym z nich byłby pancerz tego czołgu - Brytyjczycy nad swoim Challengerem pracowali kilkadziesiąt lat, zanim wyprodukowali cokolwiek, co się nadawało do walki. Tam zastosowano jakieś kompozyty metalowo-ceramiczne (w praktyce sprowadzało się to do #!$%@? w stalowej płycie jap, w które #!$%@? ceramiczne płyty). Teraz mamy do czynienia z
PL-01 to była makieta zbudowana przez studentów WATu, którą przedstawiono w #!$%@? dawno temu na targach w Kielcach. I tyle. To był sam koncept, nie powstał nawet jeden egzemplarz tego czołgu. Ale fajnie wyglądał, dziennikarze porobili fotki, artykuł trafił na Wykop, a