Bodzio jest kojarzony z przejechaniem psa. Firma może się domagać odszkodowania.
Kierowca, który jadąc służbowym samochodem firmy "Bodzio", celowo potrącił psa, został już dyscyplinarnie zwolniony. Ta sytuacja może jednak naruszyć dobre imię pracodawcy, choć winy za nią nie ponosi. Może zatem domagać się odszkodowania za straty wizerunkowe. Takie sprawy coraz częściej...
Krx_S z- #
- #
- #
- #
- #
- 151
Komentarze (151)
najlepsze
Normalna procedura w pełni zgodna z porządkiem prawnym. Do tego daje to dobry wydźwięk dla podobnych zawodników, że za psa to jedno, a tu dochodzi kolejny paragraf i kolejne rozprawy, do tego również Kodeks Karny, a działania na niekorzyść dobrego wizerunku firmy również mogą się zakończyć wyrokiem skazującym.
Co
@sodomek:
No chyvba, że byłbyś biskupem, wtedy przenisósł byś go do innego oddziału firmy i udawał, że nic się nie stało ;)
- nie zatrudniają z zasady: Ukrainców, Gruzinów itd - starają się dać pracę okolicznym mieszkańcom
- mają śmieszne Lublinki ale właśnie przez nie ta firma przetrwała 2 lata dłużej.
- To w 100% Polski kapitał
- Wiele dobrego robią dla okolicy
Z ciekawostek pamiętam jak Pan B.Sz. właściciel, opowiadał że za kilka lat Bodzio będzie rozpoznawalny jak Mc Donald, szkoda że nie dodał że w Sycowie.
Jak bodzio zbankrutuje to Goszcz i okolicę chyba będa musiały wyjechać do Holandii za pracą. Gdzie pójdą do śmierdzila i truciciela Ilpeii?
- Bodzio bo właściciel ma na imię Bogdan i tak do niego kumple mówili kiedyś.
- Drutex bo lata temu wszystkie firmy eksportujące kończyły się na EX bo eksportują.
Każdą nazwę w sumie wypromujesz lub zeszmacisz (ROVER, ADIDAS) są tylko w Polsce nazwami jakiś rzeczy rowerów czy butów sportowych.
@Erminos: Co chcesz od Osram? Nazwę utworzono z połączenia nazw dwóch metali: osm i wolfram.
Tego nic nie przebije.