Dezercja dowódcy ORP „Orzeł”. Największy zdrajca z kampanii wrześniowej?
„Człowiek surowych zasad, wielki patriota” – zapewniali obrońcy Henryka Kłoczowskiego. Nie docierało do nich, że mógł zdradzić kraj, zignorować rozkazy i narazić własną załogę na największe niebezpieczeństwo. Fakty mówiły jednak same za siebie.
histeryk_13 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 9
Komentarze (9)
najlepsze
Jak to przeczytałem to myślałem że dostał KS a okazuje się że dostał cztery lata, których nie odsiedział, został zdegradowany do stopnia marynarza i wydalony z marynarki.
Czyli jeden z nielicznych trzeźwo myślących. Nic dziwnego, że pozostali go nie lubili.
Trochę więcej by się znalazło tamtych "dowódców" i generałów.
Zapomniał dodać, że noc poprzedzającą wybuch wojny większość dowódców spędziła na lądzie. Wybuch wojny zastał WSZYSTKIE okręty w porcie.
Kłoczkowski najprawdopodobniej miał zapalenie wyrostka i brał silne środki przeciwbólowe, co nie zostało w ogóle wzięte pod uwagę na procesie.
Poza tym polecam lekturę książki - czyta się tam bzdurę za bzdurą.
Jak ktoś chce rzetelne opracowanie działania marynarki wojennej we czasie II wojny polecam książki Jerzego