Po ostatniej użerce z reklamacją w sklepie Media Expert mogę stanowczo powiedzieć, że nigdy więcej w sklepie tym moja noga nie powstanie, a innym wykopowiczom stanowczo odradzam jakiekolwiek zakupy w tej sieci handlowej oraz innych sklepach należących do Terg S.A. z siedzibą w Złotowie . Dla potomności po krótce opiszę historię reklamacji.
19 grudnia 2018 r. nabyłem konsolę Playstation 4 w wersji Slim w sklepie Media Expert w pewnych powiatowym mieście na północy Polski. Do konsoli dokupiłem następnie w innych już miejscach trzy gry – Bloodborne, Nioh i Uncharted Zaginione Dziedzictwo. Przez okres roku konsola była używana może 50-60 godzin. Od marca 2019 r. używana nie była i została wsadzona do pudełka.
W grudniu tego roku z uwagi na przeceny gier wydawanych przez Sony, mając na uwadze zachwyty recenzentów, zakupiłem Horizon Zero Dawn i Spidermana celem ich ogrania. Następnie wyciągnąłem konsolę z pudełka, włożyłem Blu-raya z Horizonem, podłączyłem sprzęt do TV i nastąpił zgrzyt. Konsola nie wyświetlała obrazu i dźwięku. Wypróbowałem inne kable zasilające oraz kable HDMI od Xboxa One X, Nintendo Switcha oraz tunera TV, konsolę restartowałem, ale to nie pomagało. Stwierdziłem, iż coś musi być nie tak z HDMI.
W związku ze stwierdzoną awarią tuż po świętach udałem się zgodnie z dyspozycją Kodeksu Cywilnego zareklamować sprzęt w sklepie Media Expert, w którym dokonałem jego zakupu. Celem reklamacji konsoli sporządziłem stosowne pismo adresowane do spółki Terg S.A z siedzibą w Złotowie w dwóch egzemplarzach, do którego załącznik stanowiła umowa kredytu konsumenckiego, z której wynikało miejsce zakupu konsoli oraz data zakupu. W piśmie tym przedstawiłem swoje dane osobowe, opisałem wagę oraz zażądałem wymiany konsoli na nową i wskazałem datę stwierdzenia przeze mnie wady. Wskazałem także, iż reklamacja następuje na podstawie przepisów o rękojmi.
Już na początku procesu reklamacji nastąpił zgrzyt. Pracownik sklepu Media Expert odmówił przyjęcia reklamacji oraz konsoli. W prowadzonej rozmowie podniesionym tonem stwierdził, iż dowodem zakupu konsoli w sklepie jest wyłącznie paragon lub faktura. Stwierdził, iż skoro nie dysponuję wyżej wymienionymi dokumentami, brak jest podstaw do przyjęcia ode mnie reklamacji. Na powyższym chciał zakończyć proces rozmowy ze mną. Powyższe jest w sposób oczywisty niezgodne z obowiązującymi przepisami, albowiem fakt nabycia sprzętu mogę wykazać w każdy dozwolony prawem sposób. Gdy zwróciłem na powyższe uwagę pracownikowi numer 1 z nieukrywaną odrazą pracownik numer 1 nakazał mi się douczyć. Jednocześnie stwierdził, iż w tym sklepie regulamin reklamacji jest taki, iż przyjmuje się je wyłącznie gdy klient przedstawi paragon lub fakturę.
Po rozmowie zmieniono obsługującego mnie pracownika. Pracownik numer 2 na podstawie dołączonych przeze mnie do pisma dokumentów odnalazł w systemie dokument sprzedaży i rozpoczął proces reklamacji. Odmówił jednakże przyjęcia sporządzonego przeze mnie pisma. Następnie wydrukował dokument, które przedstawił mi do podpisu. W piśmie tym wskazano, iż podstawą reklamacji jest gwarancja, żądam naprawy konsoli oraz w sposób nieprawidłowy wskazano datę stwierdzenia przeze mnie wady jako dzień reklamacji (istotna kwestia albowiem gdybym wadę rzeczywiście stwierdził w dniu reklamacji nie obowiązywałoby ustawowe domniemanie wady sprzętu w momencie zakupu przy reklamacji z tytułu rękojmi).
Na powyższe oczywiście natychmiast zareagowałem, dodając jednocześnie, iż w sposób bezprawny pracownik numer 2 nie przyjmuje ode mnie stosownego pisma, w którym przedstawiłem żądanie reklamacyjne, jego podstawę oraz żądania. Jednocześnie naniosłem poprawki na zgłoszenie reklamacyjne przedstawione mi przez pracownika numer 2.
Podczas wpisywania danych przez pracownika numer 2 zdążyłem przeczytać regulamin reklamacji sklepu Media Expert, z którego wynikało, iż fakt zakupu mogę wykazać w każdy sposób prawem dozwolony. Zwróciłem na powyższe uwagę będącemu w pobliżu pracownikowi numer 1, jednocześnie polecając mu zapoznanie się z wewnętrznymi regulacjami sklepu i przepisami prawa.
Następnie po uwzględnieniu moich uwag pracownik numer 2 przedstawił mi do podpisu poprawioną wersję zgłoszenia reklamacyjnego wraz ze zgodami na przetwarzanie danych osobowych. Wśród udzielanych przeze mnie zgód był punkt o udzielenie zgody na przetwarzanie danych osobowych, numerów telefonu oraz adresu e-mail w celach marketingowych. Jednocześnie druk został skonstruowany w ten sposób, iż brak było możliwości wyrażenia zgody tylko na przetwarzanie danych osobowych celem reklamacji. Zwróciłem na to pracownikowi numer 2 uwagę zaznaczając, iż w ten sposób sklep chciał wyłudzić moje dane osobowe w celach marketingowych, w efekcie czego obsługiwać zaczął mnie pracownik numer 3.
Mając na uwadze wyżej wymienione nieprawidłowości zażądałem przyjęcia ode mnie własnego zgłoszenia reklamacyjnego, z którym przyszedłem do sklepu, oraz pokwitowania mi jego otrzymania. Pracownik numer 3 odmówił powyższego stwierdzając, iż pracownicy Media Expert nie są uprawnieni do pokwitowania otrzymania żadnych składanych przez klientów dokumentów.
W trakcie reklamacji podszedł do mnie pracownik numer 4, który przedstawił się jako szef działu sprzedaży. Zakwestionował istnienie wady i w mojej obecności odpalił konsolę Playstation 4. Konsola jak nie działała tak dalej nie działała.
Po powrocie do stanowiska reklamacyjnego pracownik numer 3 stwierdził, iż może ode mnie przyjąć pismo, lecz nie pokwituje jego odbioru. Jednocześnie do akcji przystąpił pracownik numer 5, który stwierdził, iż warunkiem reklamacji na podstawie rękojmi jest dostarczenie sprzętu w oryginalnym pudełku, w związku z czym zażądał jego dołączenia. W odpowiedzi zażądałem od pracownika numer 5 podania podstawy prawnej takiego żądania. Po krótkiej wymianie zdań, w której oczywiście pracownik numer 5 takiej podstawy nie przedstawił, do akcji wkroczył pracownik numer 4, który pouczył pracownika numer 5, iż oryginalne opakowanie nie jest potrzebne.
Jednocześnie toczyła się rozmowa z pracownikiem numer 3, który odmówił pokwitowania przyjęcia pisma z reklamacją. Powołał się na to, iż skoro sklep jest monitorowany, to przecież na kamerach będzie widać, iż pismo jest przeze mnie składane oraz będzie widoczna jego treść (nie wiem co powyższe miało na celu, skoro obraz z kamer jest przechowywany maksymalnie 2-3 tygodnie, a ostatnie co na nim będzie widać to treść reklamacji).
W toku dalszej rozmowy przyjęto w końcu kompromisowe rozwiązanie. Media Expert przyjął sporządzoną przeze mnie pisemną reklamację wraz z konsolą, a jej otrzymanie pokwitował na własnym druku, w którym opisano jego treść.
Po wcześniejszej lekturze wykopu oraz opinii w internecie, spodziewając się problemów z reklamacją, cały proces nagrywałem oczywiście na dyktafon.
W dniu dzisiejszym otrzymałem odpowiedź na złożoną przeze mnie reklamację. Z pisma Terg S.A z siedzibą w Złotowie z 8 stycznia 2020 r. wynika, iż konsola Playstation 4 w wersji Slim jest uszkodzona. Stwierdzona wada to uszkodzenia wejścia HDMI, które powstało wskutek nieprawidłowej eksploacji. W związku z czym mogę żądanie nie zostało uwzględnione.
Już tylko na marginesie należy zauważyć, iż „poddawanie obecnie sprzętu dodatkowym testom”, skoro reklamacja według Terg S.A. nie nadaje się do uwzględnienia, jest absurdalne i bezprawne. Co oni chcą bowiem jeszcze testować?
Ze spółką Terg S.A z siedzibą w Złotowie spotkam się oczywiście w sądzie, bo podobnej bzdury jako użytkownik konsol od 25 lat nie widziałem. Konsola, a ściśle gniazdo HDMI, leżąc w pudle przez 9 miesięcy zepsuła się rzekomo wskutek jej nieprawidłowej eksploatacji. Jednocześnie wszystkim czytelnikom niniejszego wpisu odradzam jakiekolwiek zakupu w sklepie Media Expert lub innych sieciach należących do Terg S.A z siedzibą w Złotowie. Proces reklamacji, niekompetencja i arogancja pracowników, liczba czekających na klienta pułapek oraz finalne, absurdalne jej rozpoznanie, jest bowiem pluciem w twarz uczciwemu człowiekowi, zostawiającemu swoje ciężko zarobione pieniądze w kieszeni tej spółki.
Ja sobie z tymi „biznesmenami” poradzę, lecz Janusz czy Grażyna po przygodach, które ich spotkały ze strony wyżej wymienionego podmiotu, po dokonaniu zakupu w Media Expercie czy innym sklepie Terg S.A. mogą zostać z zepsutym urządzeniem. W związku z czym celem ostrzeżenia dedykuję im niniejszy wpis.
#afera #mediaexpert #januszebiznesu #oszukujo #konsole #gownowpis #playstation
Komentarze (26)
najlepsze
Co więcej to autoryzowany serwis Sony stwierdził usterkę nie mediaexpert.
Wiec sprawa w sądzie raczej na wygraną nie wygląda, to z serwisem się powinieneś sądzić nie mediaexpert.
Po drugie, to tylko Terg S. A. w swoim piśmie twierdzi, że taka opinia została wydana. Jednocześnie po stwierdzeniu rzekomej nieslusznosci reklamacji trwają dodatkowe testy (ciekawe czego i ciekawe w ogóle jakim prawem?).
Po trzecie, nawet przy założeniu jej istnienia, w