Firma Ryanair z biurami we Wrocławiu, Madrycie i Dublinie lekceważy obecną sytuację z koronawirusem. Pomimo, że praca większości osób w tych trzech biurach mogłaby być wykonywana zdalnie (i jest przez wielu pracowników, którzy regularnie i tak współpracują z osobami z innego biura, bo zespoły składają się z ludzi z różnych lokalizacji), to Ryanair wręcz zabrania pracy zdalnej.
Poniższe e-maile nie zawierają żadnych wrażliwych, ani też poufnych danych, pokazują natomiast podejście firmy Ryanair do bezpieczeństwa swoich pracowników.
Email który otrzymaliśmy 10. marca:
Pracownicy cały czas dopytują o jakieś kroki zwiększające bezpieczeństwo pracowników w dobie koronawirusa i jedyne co dostają w odpowiedzi to:
- myjcie ręce, kichajcie w chusteczki
- praca zdalna nie jest dozwolona
- oczekujemy, że wszyscy będą przychodzić do biura
- jeśli ktoś nie chce przyjść do biura, to jedyne wyjście to wziąć urlop wypoczynkowy lub bezpłatny (czytać: niech Ci się skończy wypoczynkowy, albo nie zarabiaj)
- nie mamy nowych wytycznych od HR'u (a HR znowu zasłania się, że nie ma nowych wieści z góry i totalnie trzyma stronę góry)
Ponadto:
1) W zeszłym tygodniu np. do biura Ryanair we Wrocławiu wrócili pracownicy z Madrytu i pracowali normalnie we Wrocławskim biurze. Pracownicy pytali o pracę zdalną ze względu na ryzyko spowodowane rozprzestrzenianiem się wirusa w Madrycie, ale otrzymali odpowiedź, że mają przyjść do biura, bo praca zdalna nie jest dozwolona (wielu się boi, niektórzy myślą o zwolnieniu się, ale i tak pozostaje okres wypowiedzenia)
2) W innym przypadku, pracownik poinformował, że był za granicą w miejscu w którym wirus się rozprzestrzeniał i że ma potwierdzoną informację, którą uzyskał po powrocie, że osoba u której był, miała chwilę wcześniej bezpośredni kontakt z osobą u której potwierdzono koronawirusa i że też chciałby pracować zdalnie, by ograniczyć ryzyko dla innych. Otrzymał informację, że praca zdalna nie jest dozwolona i ma przyjść do biura.
W sytuacji, gdzie wszyscy starają się polepszyć bezpieczeństwo wokół siebie i nie narażać innych, gdzie Premier od wielu dni prosi pracodawców, żeby umożliwiać pracę zdalną wszędzie gdzie to możliwe, to jest po prostu lekceważenie bezpieczeństwa swoich pracowników i wszystkich wokół i stwarzanie realnego zagrożenia, bo w każdym z tych biur na wielkim open space pracuje kilkaset osób.
Pracownicy dzwonili do PIP zapytać co można z tym zrobić i niestety praktycznie nic, bo praca zdalna jest jedynie zalecana, ale pracodawca może zdecydować inaczej. PIP jedynie poradził, że można się powołać się na art 210. Kodeksu Pracy (https://www.lexlege.pl/kp/art-210/), ale może to skutkować zwolnieniem dyscyplinarnym i dochodzeniem później swoich praw w sądzie, że zwolnienie było nieuzasadnione, w związku z czym nikt nie chce zaryzykować. Każdy chciałby zresztą dalej pracować i wywiązywać się ze wszystkiego, tak jak robi to na co dzień, ale po prostu w bezpiecznych dla niego warunkach, w jego domu, zwłaszcza, że w wykonywanym rodzaju pracy (dla większość osób to typowa praca w IT) jest to po prostu możliwe.
Bardzo wielu pracowników obawia się o swoje bezpieczeństwo, ale niestety pomimo poruszania tego tematu otwarcie na oficjalnych kanałach słyszą: "prowadźcie te dyskusje na kanałach socjalnych, a nie oficjalnych, bo oficjalne stanowisko zostało przekazane do wiadomości wszystkich".
Firma Ryanair naraża świadomie pracowników na zarażenie ich koronawirusem.
Proszę o pomoc w nagłośnieniu tego tematu, w nadziei, że pod naciskiem mediów Ryanair pozwoli pracować ludziom zdalnie, by mogli ograniczyć przemieszczanie się komunikacją i siedzenie z innymi osobami w biurze, które np. wróciły w zeszłym tygodniu z zagranicy i ewentualny okres inkubacji może jeszcze u nich trwać.
Komentarze (61)
najlepsze
- zazwyczaj pozwala na wypełnianie obowiązków zdalnie,
- umożliwia szybką zmianę pracy ( ͡° ͜ʖ ͡°) ze względu np. na deficyt pracowników w branży,
to dziś rano w ten czy inny sposób zapewne dostarczyłbym wypowiedzenie.
Heh, tylko czekać aż znowu na LinkedInie odezwie się jakaś rekruterka z RyanAir.
@rbielawski: A no to takie coś to ja rozumiem.
I mają dyskusje w kanale socjalnym, ogólnopolskim ;)
@ProResHq: To jest chyba najgłupsza metryka, jaką może wprowadzić management który chciałby chociaż udawać że mu zależy na ludziach.
@mabb: Nie, wysłałbym do domu tych pracowników, którzy mogą pracować zdalnie, a tych którzy nie mogą pracować zdalnie - bym nie wysłał.