Wszyscy zetknęliśmy się z "macaczami pieczywa" w sklepach samoobsługowych. To obrzydliwy zwyczaj, a teraz w czasie epidemii koronawirusa - śmiertelnie niebezpieczny. Nie ma szans na szybkie wprowadzenie bezdodytkowych rozwiązań, a liczenie na czyjąś przyzwoitość to igranie ze śmiercią.
Jest jednak bardzo prosty sposób.
Większość (jak nie wszystek) produkowanego w marketach pieczywa to tak naprawdę dopiekane mrożone półprodukty, przechowywane przez sklepy w zamrażalkach, w zamkniętych workach. Co za problem aby sprzedawać właśnie takie zamrożone pieczywo? Klienci mogliby je wówczas poddawać obróbce cieplnej w swoich piekarnikach, skutecznie zabijając wirusa. Inny plus - mogliby zrobić większe zapasy, unikając częstych wizyt w sklepie.
Wiem, że pracownicy sklepów mają zakaz sprzedaży takiego zamrożonego pieczywa (mimo, że czasami go łamią).
Uważam, że potrzeba chwili wymaga, by znieść ten zakaz. Warta wykopać ten wpis, bo chyba żaden z marketów jeszcze nie wpadł na ten prosty pomysł.
Komentarze (176)
najlepsze
Rzadko kto ma taką lampę, a piekarnik - każdy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
BTW, naświetlanie coś daje?
Zaopatrzyłem się na początku epidemii.
Jeden człowiek stoi przy regale z chlebem, jak dziadzio nie założy rękawiczek albo zacznie macać to kupuje wszystko.
Ewentualnie policja i zarzuty celowej kontaminacji żywności.
To nie zwyczaj tylko zwykłe #!$%@? pokolenia PRL.
Zanieczyszczenie czegoś co trafi na cudzy talerz, zwyczaje podludzi, podłość i celowość.
To ciekawe bo ja widzę głównie ludzi 60+
A zwłaszcza lizanie palców.
Prawda jest taka, że duża część tego społeczeństwa to śmierdząca dzicz, którą ktoś musi wziąć za mordę i ucywilizować.
Źródło: Poradnik metodyczny profilaktyki zakażeń HBV i HCV wydany przez Państwową Inspekcję Sanitarną
bulki tak jak w carrefourach teraz pakowane po kilka sztuk w woreczki