Rząd chce masowo zwalniać pracowników budżetówki. Tylko czeka na wybory
Tuż po wyborach prezydenckich rząd zamierza masowo zwalniać urzędników. Oznacza to, że sytuacja budżetu państwa nie jest dobra. Związkowcy już zapowiedzieli protesty i wysłali skargę do Trybunału Konstytucyjnego.
spere z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 263
Komentarze (263)
najlepsze
Zgodzę się z tobą ale ja widzę problem gdzie indziej.
Rozrost biurokracji jest spowodowany rozrostem przepisów, licencji norm i tego, że rząd prubuje kontrolować wszystko i wszędzie. Państwo generuje zbyt duże zapotrzebowanie na pracę urzędnika.
Bez reform, samo, zwalnianie urzędników da średnie oszczędności i na pewno odbije się na jakości obsługi obywateli.
Mimo, że nadal gardzę Pisem to muszę przyznać, że jest to dobry krok. Tylno skubacy czekają do wyborów.
@wcinaster: Dobrze przeprowadzona informatyzacja administracji + urzędy internetowe pozwoliłyby na znaczne redukcje.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Po pierwsze: w takich "akcjach" polecą w pierwszej kolejności ci, którzy pracują na śmieciówkach. Tak, tak - RZOnt prawa i sprawiedliwości, który tak mocno piętnuje śmieciówki i obiecywał je zlikwidować, sam sporo ludzi zatrudnia na takiej formie. Czyli - ludzie z samego dołu, odwalający najbardziej niewdzięczną i problematyczną pracę.
Po drugie: ucierpi na tym mocno obsługa petenta.
@
Komentarz usunięty przez moderatora
Jak tylko zwolnią i nic nie zdereguluja to będziesz miał ten sam burdel tylko dłużej trwający
Masz masę urzędów samorządowych to i pewnie rządowych również gdzie masz departament w którym pracuje 30 osób. Przychodzi ziomek/działacz do prezydenta miasta/marszałka i trzeba mu dać stołek.
Departament dzieli się na dwa po 15 osób. Już masz dyrektora i 2 kierowników i 15 pracowników +3 etaty dla działaczy partyjnych.
Departament znowu dzielisz na działy i masz kolejnych kierowników/zastępców. Na koniec masz jednostki organizacyjne gdzie masz 3 pracowników i kierownika, potem
@personifikator: To jest po to, żeby mieli co robić. W końcu nie można 8 godzin tylko kawę pić.
Koleżanka pracuje w budżetówce w dalszym ciągu zdalnie z domu (mają dyżury) to od kilku miesięcy kompletnie nic nie robi, a wypłata się należy. Dodatkowo uważa że nikt nie może jej zwolnić bo związki ochronią.
Ja w swojej pracy spotykam się z różnymi urzędnikami (w różnych regionach) - to spokojnie czas na kawę, ciasto, plotki. Mój hit nie teraz bo jem
Zachowuje się jak polak na saksach co #!$%@? za 3 za pół stawki i #!$%@? współpracowników.
Jak mówi stare korporacyjne przysłowie: "miej #!$%@?, a będzie ci dane"
W ostatni dzień kiedy można było złożyć pita pracowali w skarbówce do 13.00.
Kolejka w ch*j, a strażnik w drzwiach mówi zdziwionym ludziom, że dziś wpuszcza tylko do 13.00.
Oczywiście na stronie skarbówki żadnej informacji o skróconych godzinach pracy.
Ludzie jadą załatwić sprawę w godzinach pracy urzędu i zostają olani. Bo tak.
Inny przykład. 15 minut przed 15.00 sekretariacie w ratuszu nikt nie odbiera telefonu.
W końcu
Można powiedzieć, że pis jest zależny od danin. Nawet poświęci swoich, aby tylko utrzymać się przy władzy.. Drogę którą obrali może być zgubna, bo już po ostatnich sondażach widać, że polakom zaczyna się nudzić ta partia
To jest typowe u polaków będzie zmiana nieważne