Pozwał przewoźnika, bo autobus się spóźnił. Sąd prawomocnie przyznał mu rację
Tymon Radzik nie mógł się spóźnić, a jego autobusu nie było widać na horyzoncie. Zamówił więc Ubera, a kosztami przejazdu chciał obciążyć Arrivę, podwykonawcę stołecznej komunikacji miejskiej. W poniedziałek sąd prawomocnie przyznał mu rację. - Rozkład jazdy nie jest tylko blankietową informacją...
Szewczenko z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 164
- Odpowiedz
Komentarze (164)
najlepsze
zapewne nie miało to wpływu na werdykt ( ͡° ͜ʖ ͡°)
teraz niech Mati z bloku obok niech zrobi to samo i pobawimy się w "znajdź pięć różnic"
Zgadzam się, że fajnie mieć w rodzinie osobę która "może" i przekaże to poczucie bliskim, ale nie udawajmy proszę, że znamy zależności wg. których ten (lub jakikolwiek) sąd podejmuje swoje decyzje.
I po kłopocie
"Warszawskie standardy" brzmi zaskakująco pozytywnie.
W tym kraju licealistów robią doradcami ministrów?
Swoją drogą cała sprawa brzmi jak viral, łącznie ze stwierdzeniem:
Generalnie, tak tutaj się spuszczają nad gościem, że młody ma jaja itd. a tak naprawdę ma ustawionych rodziców, a przynajmniej ojca, Przemysława Radzika stąd i jemu łatwiej wylądować na świeczniku ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Teraz dzięki przychylności kolegów i koleżanek rodziców może sobie dopisać kolejny przypis do swojego wpisu w wikipedii.
@cochese: klauzula przenosząca odpowiedzialność za nienależyte wykonanie umowy na konsumenta jest abuzywna, a więc z mocy prawa nieważna. Dziesiątki osób wygrały już takie procesy.