Hotele z piekła rodem. 6 najgorszych miejsc, w których spałem
Mamy środek wakacji, więc podzielę się z Wami paroma podróżniczymi historiami. Toaleta nieprzymocowana do ziemi? Palenie pod prysznicem? Hostele, których nie ma? Dzisiaj to brzmi zabawnie, ale w podróży nie zawsze było mi do śmiechu ;)
ff_91 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 143
Komentarze (143)
najlepsze
Z moich perełek, które w tej chwili pamiętam (kolejność losowa)
1) hotel gdzieś na przedmieściach Krakowa, wybrany tak, żeby się zmieścić w limicie cenowym, który wtedy miałem narzucony i żeby było blisko do miejsca, gdzie miałem wtedy robotę, praca była w godzinach
@ff_91: Kotki w piwnicy. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Hostel jak najbardziej. I to nie daleko głównej cerkwi tak z 30min z buta i nie daleko parku Gorkiego.
Ażeby tam trafić musiałem się ostro postarać bo nie mieli żadnej tabliczki że hostel itp. Nic kompletnie. Nawet miejscowi nie wiedzieli że tam jest.
Wiem jak
Hotel w Almatach w Kazachstanie przerobiony na Hostel. Pokoje 3 łóżkowe przerobione na 8 łóżek, 1 łazienka. W pokoju +35'C okna otwarte, za oknami dziedziniec na którym działa z 30 agregatów od klimatyzacji...różnych knajp i kuchni, więc zapach potraw i tłuszczu całą noc, to była masakra :D.
W tej części Azji wszyscy gadają na głośnomówiącym (od nich przychodzi o nas ta wspaniała moda), 2ga w nocy, wstajesz
Komentarz usunięty przez moderatora
Polikwidowano u nas hotele robotnicze, a wynajem mieszkania w mieście to praktycznie pensja osoby pracującej bez większych kwalifikacji - to mamy patologię(mieszkanie po kilka osób), z tego powodu.
A co do artykułu
Ze skinami w UK to akurat nie powiem żebym miał jakieś negatywne wspomnienia (ale nie mówię o naziolach). Znacznie gorsze są zwyczajne drechy, szczególnie szkockie męty
Albo że rezerwacja odbywała się online i obiecane było coś innego.
1. Wrocław, Hotelik w centrum który okazał się "bazą wojskową", w pokoju dwa łóżka żołnierskie (takie jak polowe) i jedno normalne. Niestety, normalne miało połamane szczebelki i za cholerę nie można było się wyspać. Drzwi do hoteliku zamykane o 22 i trzeba dzwonić do "recepcjonisty" i prosić, żeby otworzył bo nie dają klucza - tyle, że recepcjonistę ciężko obudzić. W łazience wanna, cała żółta i z plastiku, że
@Sloneczko: Aż mi się łezka w oku zakręciła... przypomniałeś mi stare dobre czasy jak się z koleżanką umawiałem "na flachę". Tyle że za aparament (naprawdę fajne warunki - podwójne duże łóżko ;) ) płaciłem do 300 zł.
Komentarz usunięty przez moderatora
- Ale tylko jedną noc, więcej się nie wytrzyma, chyba, że ktoś lubi insekty i obskurne pokoje, Jak w samym centrum dużego miasta można tak przyjmować turystów!!!!! Bez wódeczki nie da rady tam zasnąć.
- Zdjęcie zamieszczone w internecie to chyba fotomontaż lub jedyny apartament w tym hotelu. Pokoiki-norki z wyposażeniem z lat 60 wysoki połysk, wypierdziane łóżka z końską derką zamiast koca i szmatką zamiast dywanu. Ach,
Ze swojej strony dołożę super ciekawy nocleg który miałem w Estonii. Rudera z oświetleniem ledowym zadrutowanym chyba przez nastolatka i pralka (dla niej wziąłem to miejsce bo chciałem zrobić pranie) która stała pod prysznicem.
Później się okazało że jedna ze ścian prysznica jest ruchoma i woda nie spływa do odpływu tylko właśnie przez tę ścianę gdzieś indziej :D
Był też kibel który