Librus/Synergia blokuje dostęp aplikacji Szkolny.eu napisanej przez uczniów.
Librus / Synergia to jeden z e-dzienników wykorzystywanych w Polskich szkołach. Szkoły płacą za dostęp do platformy w każdym roku szkolnym. Co umożliwia prowadzenie dzienników elektronicznych przez nauczycieli a także udostępnia wgląd do nich rodzicom i uczniom.
Oprócz portalu (dostęp przez www) jest też oficjalna aplikacja która w Google Play ma ocenę 1.7 na 5 (przy 60690 opinii; https://play.google.com/store/...) a w App Store 1.3 na 5 (przy 7600 opiniach; https://apps.apple.com/pl/app/...)
Cechy aplikacji mobilnej Librus:
+ oficjalna aplikacja e-dziennika Librus
- wieszanie się;
- błędy;
- słaba czytelność;
- tragiczna ergonomia;
- lagi - długi czas oczekiwania na odczyt lub aktualizację danych
- reklamy - mimo opłacenia wersji premium
- ignorowanie zgłoszeń użytkowników
- arogancja deweloperów
- itp (więcej i dosadniej opisane w recenzjach)
Aplikacja Szkoly.eu jest napisana przez uczniów umożliwia dostęp do e-dzienników z różnych platforma w jednym miejscu.
W sklepie Google Play ma ocenę 4.4 na 5 (przy 3400 opiniach; https://play.google.com/store/...)
Cechy aplikacji mobilnej Szkolny.eu:
+ napisana przez młodzież/uczniów
+ obsługuje wiele platforma z e-dziennikami
+ bez płatna
+ responsywna
+ wiele przydatnych funkcji (np. tworzenie planu lekcji do wydruku)
+ stabilna
+ czytelna
+ profesjonalna
+ szeroki zakres konfiguracji
+ ma większość funkcji (o ile nie wszystkie) te które występują w aplikacji oficjalnej Librus
- brak wersji na iOS
O co ten szum?
W mojej ocenie firmę Librus / Synergia bolą 4 litery, że młodzi chłopcy stworzyli dużo lepszą aplikację iż oni.
Dlaczego tak uważam, bo Librus jako jedyna firma "straszy" chłopców, zmuszając do zablokowania dostępu użytkownikom Szkolny.eu do kont Librus (za które zapłaciła szkoła!!! czyli my wszyscy)
P.S. Nie jestem w żaden sposób związany z projektem Szkolny.eu
Jestem użytkownikiem e-dzienników i na co dzień borykam się z ułomnościami oraz wadami oficjalnej aplikacji Librus / Synergia które zgłaszałem deweloperom.
Komentarze (173)
najlepsze
Wspaniały produkt wybrały samorządy. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Właśnie sprawdziłem i .... by odczytać wiadomości poprzez stronę WWW (czyli za darmo) w 2020 wymagany jest Adobe Flash.
Trochę słabo nie uważasz?
Nie każdy projekt to gówno nie dajmy się tym stereotypom.
My jako podatnicy płacimy Librusowi (poprzez szkoły lub samorządy). Nic nie jest za darmo.
I tu jest problem bo te firmy znalazły (w tym przypadku Librus) znalazł dodatkowy sposób "golenia klientów": opłaty w aplikacji mobilnej (dostęp przez www jest okropny), reklamy (np. dzbanków z filtrem do wody, banków), sprzedaż ubezpieczeń w
No to fajnie, ale czy ktoś pytał o dostępy do tych platform?
Jeśli nie ma publicznego i otwartego API do platform, to jak najbardziej można blokować dostęp aplikacjom trzecim.
Raz że nikt nie płaci za transfer i zapytania, dwa że cholera wie w jaki sposób ta aplikacja jest napisana i w skrajnych przypadkach może ubijać komuś
Jeśli jest coś opłacone z naszych podatków to obywatele powinni mieć praw korzystać z tego jak chcą.
Oburzenie jest jak najbardziej słuszne, bo skoro Librus może legalnie blokować to nawalili urzędnicy zgadzający się na taką umowę.
Jest to bardzo dobry punkt wyjścia do ustalenia standardów dostępności aplikacji państwowych dla obywateli. Tak jak już został ustalony standard dostępności dla osób niepełnosprawnych WAGS 2.0 (czy coś o podobnej nazwie).
Tylko zawsze rozbijamy się o potrzebne zasoby na działanie tego wszystkiego. Jest różnica w utrzymaniu tysiąca zapytań na minutę, a milionów zapytań na minutę do API. Więc poza kosztem zbudowania aplikacji, dochodzą też miesięczne koszty utrzymania tego wszystkiego. Nie wiem czy podatnicy będą tak chętnie za to płacić żeby ktoś tam mógł sobie
W dodatku ostatnia aktualizacja z pominięciem Google Play też nie świadczy dobrze o apce - na mój komentarz w Google Play dostałem odpowiedź żeby kliknąć aktualizuj i ściągnąć apk i sobie "recznie" zainstalować.
Pewnie dostęp do API mieli na lewo, bo nie sadzę,
Normalnie to by napisał dlaczego dostęp do API został cofnięty i jakie są dalsze kroki, ale sądząc po tym co dzieje się
bezpłatna
Inna sprawa, że to że nie ma ministerialnego rozwiązania obowiązującego w całym kraju to jakaś paranoja.
W USA nawet firma Spacex projektująca rakiety mogła być prywatna i odnosić sukcesy, do takiego stopnia, że nawet nasa korzysta z ich usług.
Jeśli już wprowadzać coś odgórnie, to definiować format wymiany danych i otwarcie go udostępnić. Wówczas może powstać kilka rozwiązań, jest konkurencja, zainteresowanie i swoboda dla klienta.