Na mrozie nie miały żadnych szans. Zginęło 30 tysięcy pszczół
Właściciel pasieki w jedną noc stracił dorobek życia. Na swojej działce zastał poprzewracane ule i tysiące martwych pszczół. Owady nie przeżyły spotkania ze śniegiem. Pan Kazimierz wielokrotnie pomagał innym pszczelarzom, teraz sam znalazł się w potrzebie.
polsatnews_pl z- #
- #
- #
- #
- 49
- Odpowiedz
Komentarze (49)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
To częste zjawisko... Jeden drugiemu niszczy pasieki żeby w ten sposób "zadbać" o ceny w skupie eliminując konkurencję z rynku.
Taką stratę można odbudować, ale tego z roku na rok nie da rady zrobić a można też skutecznie w ten sposób zniechęcić do tego biznesu...
Gdy krzywda dzieje się policjantowi to sprawcę znajdują w 15 minut
Kilka lat temu ukradli mi auto. Dzwonię na policję, mówię że ukradli, mówię gdzie, kiedy widziałem auto ostatnio i czy przyjadą tu na miejsce bo widzę dwie kamery które mogą objąć ten rewir a mi samemu nie wydadzą nagrań.
A policjant takim sennym głosem.
- a kto ukradł?
Żenada
Komentarz usunięty przez moderatora
EDIT: W artykule jest, że z kilkunastu uli zostały dwa. Niech będzie, że 11 było, zostało 9. To nieco ponad 3 tys pszczół na ul - nie ma szans taki kłąb na przeżycie zimy... Chyba, że się redaktorek pomylił i zginęło 300 tys pszczół...
@Zbyszek_Kudriawcew: No w tym momencie Twoje obliczenia też się nie zgadzają. Zostały dwa czy 9 uli? ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Pijany albo naćpany mefedronem sebix o IQ 25, który się tam znalazł przypadkiem?
Konkurencja?
Zawistny Sąsiad?
Ojciec idiota, który uważa że w ten sposób chroni dziecko przed ukąszeniem?
W sieci znalazłem relacje kobiety, która wyznała, że jej były mąż niszczył ule na zlecenie innych pszczelarzy, albo jak kogoś nie lubił.
Komentarz usunięty przez moderatora