W wersji osobowej byłem tym Jimny na przejażdżce. To traktorek który nadaje się na gospodarstwo żeby czasem gdzieś podjechać w pole, jeżeli mieszkasz w górach daleko od drogi krajowej, jeżeli pracujesz w prawdziwym terenie, ewentualnie może go kupić prepers czekający na apokalipse. Do miasta, w trasy, do jazdy po normalnych drogach, nie mówiąc o autostradzie nie nadaje się w ogóle. Jest krótki i sztywny - na wybojach skacze jak taczka, w środku
@incognito1234 Potwierdzam, też nim jeździłem. Trzeba mieć faktyczną, tj realną potrzebę zakupu tego auta bo inaczej człowiek się umęczy w normalnych warunkach miejskich. Popularność jimny na wykopie i nie tylko, wynika imo z uroku auta, który wygląda jak zgrabna zabawka, ale jest prawdziwie zdolny terenowo. Mnie też to urzekło.
@reett: Ale jak kupujesz np busa całego z blachą z tyłu zarejestrowanego na 3 osoby, wstawisz jakieś stołki, pasy zrobisz przegląd to można go zarejestrować na więcej osób stąd moje pytanie czy do tego też można dokupić komplet i zmienić pojazd na osobowy.
@ShortyLookMean: kto niby narzekal? Wszedzie na swiecie te auta rozchodzily sie na pniu, czas oczekiwania po kilka lat, dochodzilo do absurdow, gdzie uzywane jimny na rynku wtornym byly drozsze niz w salonach..
Wiec ewidentnie cena byla za niska na taki popyt i w Suzuki dobrze robia, ją podwyzszając. Zwlaszcza, ze konkurencja zdaje sie nie widziec okazji i nie wchodzi na rynek małych offroaderów. Najbliższy Jimniakowi jest chyba Wrangler, ale tam jest
@pawciow88: narzekali ludzie, którzy szukają poczciwego samochodu bez całej lifestyle'owej otoczki. I wcale im się nie dziwię, bo jak sam zauważyłeś niezbyt jest co kupić. A czasy oczekiwania są takie długie, bo ich śmieszne mało produkują.
Komentarze (130)
najlepsze
@incognito1234: Bez przesady, dwa plecaki tam upychaliśmy. Ja tam miło wspominam :)
Za 100k to trochę dużo jak na 2os autko
@tomaszektomaszek: w Japonii sprzedają za 1 485 000 yenów co daje jakieś 53k zł ¯\_(ツ)_/¯
Wiec ewidentnie cena byla za niska na taki popyt i w Suzuki dobrze robia, ją podwyzszając. Zwlaszcza, ze konkurencja zdaje sie nie widziec okazji i nie wchodzi na rynek małych offroaderów. Najbliższy Jimniakowi jest chyba Wrangler, ale tam jest
A czasy oczekiwania są takie długie, bo ich śmieszne mało produkują.
Wykop świętuje. Czy tu sami leśnicy siedzą?
Przecież to auto w trasy się nie nadaje. Do miasta też słabizna. Jedynie dla osób co mieszkają na zadupiu a drogi nie utwardzone.