Na stronie jest jeszcze drugi wykres, który prezentuje nakłady na gospodarkę wodną w relacji do PKB. Może jestem w błędzie albo brakuje mi wiedzy specjalistycznej, ale jak to jest możliwe, że "na oko", przy dwukrotnie niższych nakładach w stosunku do PKB (porównuję z rządami PO) buduje się 10 razy mniej wałów przeciwpowodziowych? Środki przesunięte są na jakieś inne priorytety (zbiorniki retencyjne etc.), czy jest to potwierdzenie lekko mówiąc "niegospodarności" lub "braku kompetencji"?
@kether: Wody polskie - stworzebie, zatrudnienie ludzi, siedziby, auta służbowe ostatnio podobno jakąś tame za grube miliony wybudowali, żeby odrazu rozebrać. Nic dziwnego, że na budowe wałów przwciwpowodziowych zabrakło - najpierw trzeba inne wały sfinansować. Zresztą to dla mnie wizytówka pis - za ich rządów wszystko kosztuje więcej i jest #!$%@?. Duda ma najwięcej doradców - mimo, że potem przychodzi do telewizji i oznajmia, że "właśnie się dowuedział o jakimś podatku
Zrobi się nowy podatek, od m3 zalania działki. Bo orze kilka tygodni to będzie teren dna jeziora to cyk staweczka, do tego korzyści z zalania ergo np 600m działki * 0,4 m wody = 240m3 wody * 2zl za m3 = 480zl podatku do każdej działki na terenie gminy zalanej . Potem biednym co żyją na socjalu ulga, tym co nic nie mają dany z tych pozostałych dotacje solidarnościowa, a reszta do
Wały to przestarzały system regulacji rzek. Nowoczesny i bardziej zgodny z naturą jest system terenów zalewowych. I jak mniemam, po to powstały wody polskie aby zwiększyć ilość terenów zalewowych a nie wałów. Logicznym jest też , ze skoro tereny zalewowe powstaną same to po co wydawać na nie pieniądze. Dzięki temu pracownicy wód polskich mogą żyć w dostatku mlekiem i miodem płynącym.
@spunky: raczej nie - takie zimy zdarzaly sie wczesniej i nie powodowaly strasznych powodzi - to ze przez ostatnie pare lat nie bylo zim i sniegu nie oznacza ze ta akurat ma byc straszna (choc tempo topnienia przy dzisiejszych temperaturach jest dosc gwaltowne - wiec sa jakies szanse ze sie sprawdzi :))
Komentarze (70)
najlepsze
Może jestem w błędzie albo brakuje mi wiedzy specjalistycznej, ale jak to jest możliwe, że "na oko", przy dwukrotnie niższych nakładach w stosunku do PKB (porównuję z rządami PO) buduje się 10 razy mniej wałów przeciwpowodziowych?
Środki przesunięte są na jakieś inne priorytety (zbiorniki retencyjne etc.), czy jest to potwierdzenie lekko mówiąc "niegospodarności" lub "braku kompetencji"?