Tadeusz Marek powinien mieć honorową salę w Muzeum Techniki, a może i nawet w Muzeum Narodowym. Polski konstruktor przemysłu motoryzacyjnego stworzył w latach 60. XX wieku silnik, który – wraz z późniejszymi wersjami - był wykorzystywany w luksusowej marce samochodów Aston Martin. Tej samej, która stała się znakiem rozpoznawczym serii filmów o Jamesie Bondzie, agencie 007.
Historia jakiej nie znacie to podcast oraz jeden z najpopularniejszych fanpage na polskim facebooku. Jak możesz nas słuchać?
Spotify: https://open.spotify.com/show/...
Iphone/Ipad: https://podcasts.apple.com/pl/...
Inne/przeglądarka: https://www.google.com/podcast...
Jesteśmy także na You Tube: https://tinyurl.com/HISTORIAJA...
1 października do kin trafia 25. film o przygodach agenta brytyjskiego wywiadu, ostatni z udziałem Daniela Craiga. W poprzednich 24 pojawiły się najlepsze, najdroższe i najbardziej luksusowe marki świata: jaguary, rollse-royce’y, czy bentleye. Gdy jednak mówisz „Bond” – myślisz… Aston Martin, mówisz Aston Martin – myślisz „Bond”.
Aston Martin został samochodem, który na ponad 50. lat scalił się ze swoim kierowcą w jedno. Od „From Russia with Love” z roku 1963 aż do przedostatniego „Spectre” Bond hulał Aston Martinem wychodząc z największych opresji.
Tadeusz Marek na Rajdzie Polski 1939 (fot. NAC)
Dziś w Polsce mało kto wie, że najlepszy silnik Aston Martina, ten o pojemności 3,7 litra i wykorzystywany w modelach pojawiających się na planie kultowej serii filmów zaprojektował w całości polski inżynier Tadeusz Marek. Genialna konstrukcja była w produkcji aż do roku 1973. Aston Martin z tym silnikiem pojawił się w większości filmów z Seanem Connerym, ale także w „Spectre” z Danielem Craigiem.
Historia wręcz nieprawdopodobna, dlatego warto przybliżyć to w jaki sposób Polak został głównym inżynierem brytyjskiej firmy. Marek urodził się w 1908 roku w Krakowie i już przed wybuchem II wojny światowej był w Polsce uznany nie tylko za wybitnego konstruktora motoryzacyjnego, ale czołowego rajdowca. W 1939 roku wygrał XII Rajd Polski, brał udział także w przedwojennych rajdach Monte Carlo. Jego największym dokonaniem była konstrukcja motocykla Sokół 1000 zrealizowana w zakładach CWS na warszawskiej Pradze. Dziś ten motor to kolekcjonerski rarytas. Ceny dochodzą do 230 tys. PLN.
We wrześniu 1939 przedostał się do Francji, a następnie do Anglii, gdzie został zaangażowany w zakładach Rolls-Royce. Tam pracował nad konstrukcją silnika dla czołgu Centurion. Nowa broń pancerna aliantów miała trafić na front w roku 1945. Wojna się skończyła i Centurion poza sześcioma prototypami wysłanymi do Belgii nie zadebiutował na polach walki. Stał się jednak jednym z najczęściej stosowanych czołgów w konfliktach Zimnej Wojny od wojny koreańskiej aż do końca lat 80.
Po wojnie Marek w randzie majora zgłosił się na ochotnika do pracy w U.N.R.R.A., organizacji, która dostarczała pomoc humanitarną do zniszczonych wojną krajów Europy. Do Polski nie miał po co wracać, więc po zakończeniu misji wylądował w brytyjskich zakładach Aston Martin. Tam zaczął projektować – jak się później okazało – najbardziej udane silniki w historii koncernu. Wspomniany wcześniej 6-cylindrowy, rzędowy, o pojemności 3,7 litra i mocy 240 KM zadziwił konkurencję. Aston Martin był wtedy na fali i to ten silnik znalazł się w najlepszych modelach DB4, DB5, DB6 i DBS. To tymi samochodami jeździł Bond w filmach z Seanem Connerym, ale także w „Spectre” z Danielem Craigiem. DB5 to auto wyjątkowo często goszczące na planie filmowym, gdyż pojawia się także filmach „Goldfinger”, „Operacja Piorun”, „GoldenEye”, „Jutro nie umiera nigdy”, „Casino Royale”, „Skyfall”, a … nawet „Auta 2”.
Kolejna wersja o pojemności 5,3 litra, zaprojektowana w 1968 napędzała model V8 Vantage (auto wykorzystane w filmach „Zabójczy widok” 1985 i „W obliczu śmierci 1987”) i pozostawała w produkcji aż do roku 2000, czyli przez 32 lata.
Tadeusz Marek zmarł w 1982 roku we Włoszech, gdzie zamieszkał po przejściu na emeryturę.
Komentarze (1)
najlepsze