Okazało się również, że baloniki z życzeniami powrotu do zdrowia przywiązane do kotów stanowią zaskakująco efektywne urządzenie do monitorowania ich obecności w pokoju. (ostatnie dwa zdjęcia)
Z tego, co wyczytałam na blogu owego gościa, to zakaził się tym podczas biopsji skóry. Wywinął się mrocznemu żniwiarzowi spod kosy, tym niemniej parę godzin dłużej bez opieki medycznej i by się przekręcił.
Kiedyś ledwo bym się powstrzymywał od rzygnięcia, a teraz tylko przewinąłem zauważając głównie koty. Niech mi ktoś powie, że Internet nie wypacza psychiki.
Na szczęście jest odpowiednie zdjęcia kota, "rozładowującego napięcie" - inaczej zakopałbym za brak +18. Pomysł z balonami do wykrywania kotów też dobry - dziwne, że nikt na to wcześniej nie wpadł na Wykopie.
@jadachahermaphrodite: Powiedzmy sobie szczerze - czy bym dał +18 czy nie - i tak prawie wszyscy zainteresowani wejdą. Tytuł mówi sam za siebie ;) Ponadto grupa wiekowa poniżej 18 lat i tak widuje na co dzień gorsze rzeczy w telewizji i innych stronach w necie.
Jeśli chodzi o koty w tym wykopie - podziwiam człowieka za to, że pomimo groźby utraty nogi on potrafi do sytuacji podejść optymistycznie i żartuje ze
@kamilzierke: Trudno się nie zgodzić. Obawiam się jednak, że koty poruszające się nieskrępowanie po pomieszczeniu, w którym wyłożono kawałek mięsa, to raczej coś z gatunku "sytuacja problemowa" niż obiekt żartów. Krótko mówiąc - balony jak najbardziej wskazane.
A przy okazji - książki Wattsa polecam wszystkim fanom twardej SF. W Polsce wydano tylko "Ślepowidzenie", ale swoje książki i opowiadania w języku angielskim autor udostępnia bezpłatnie na licencji CC.
@RHBK: Pewnie już i tak nikt tego komentarza nie przeczyta, ale ja przyznam się, że kiedyś sam złapałem sławnego gronkowca złocistego, czyli Staphylococcus aureus, który wywołał u mnie tzw. liszajec zakaźny ;/ Zaczęło się od małego, swędzącego pryszcza na nodze, potem zaczął się rozchodzić naokoło jak niegojąca się i ropiejąca rana, a do tego pojawiały się nowe w kolejnych miejscach, brrrr. Na szczęście antybiotyki pomogły już po kilku dniach, ale
@Tsalal: przeglądam komentarze i zastanawiam się, czy ktoś wie kto to - i bum! Wiem, że to idiotyczne wspominać o tym, ale czytałem to do tej pory 4 razy :). Twarda SF, moja ulubiona
@klimer: Dość słabe rzekłbym. Kiedyś miałem okazję podziwiać swoje własne jelita, tuż po wycięciu wyrostka gdy wybudziłem się na stole operacyjnym i jeszcze nie byłem zszyty.
Nigdy wcześniej nie przypuszczałem, że tak ciekawie może wyglądać tkanka tłuszczowa.
Komentarze (82)
najlepsze
-co mu jest?
-nie wiem
-może zapchajmy to watą i zobaczmy co się stanie...
BTW: W Polsce toto nazywa się "piorunującym zapaleniem powięzi".
Z tego, co wyczytałam na blogu owego gościa, to zakaził się tym podczas biopsji skóry. Wywinął się mrocznemu żniwiarzowi spod kosy, tym niemniej parę godzin dłużej bez opieki medycznej i by się przekręcił.
Ma ktoś może ochotę na karkówkę na krwisto ?
Jeśli chodzi o koty w tym wykopie - podziwiam człowieka za to, że pomimo groźby utraty nogi on potrafi do sytuacji podejść optymistycznie i żartuje ze
A przy okazji - książki Wattsa polecam wszystkim fanom twardej SF. W Polsce wydano tylko "Ślepowidzenie", ale swoje książki i opowiadania w języku angielskim autor udostępnia bezpłatnie na licencji CC.
Dla mnie to była jedna z lepszych powieści SF jakie czytałem od lat, naprawdę polecam.
tylko tyle jestem w stanie napisać jak to widzę O_o
Nigdy wcześniej nie przypuszczałem, że tak ciekawie może wyglądać tkanka tłuszczowa.