wcale nie jest to takie proste. Też myślałem, że dosyć jasno jest napisane za co oblewasz, a za co nie, ale tak się składa, że tak nie jest. tydzień temu zostałem oblany za rzekome wymuszenie pierwszeństwa na pieszym, bo wlazł na pasy 7 metrów po mojej lewej stronie. kolega zdawał dzień wcześniej, miał bardzo podobną sytuację, i egzaminator zaznaczył tylko błąd, ale go nie oblał. więc wiele zależy od humoru
Nic dziwnego. Gdyby nasze egzaminy miały na celu sprawdzenie czy potrafisz prowadzić samochód, a nie polegały na szukaniu dziury w całym to nikt by dokumentu w Czechach nie wyrabiał.
Ja oblałem 6 lat temu w Katowicach egzamin. Oblałem przez korupcje jaka wtedy tam panowała. Nie dałeś do łapy - więc nie ma prawka, to było motto tego WORDu.
@baron69: Nie mowie ze popieram jazde bez dokumentu ale... takie osoby sa czesto lepszymi kierowcami, boja sie kontroli wiec przestrzegaja zasad, pilnuja sie, sa ostroze, uwazne. Jak ktos ma prawo jazdy to czesto mowi "zasady sa po to zeby je lamac, jak cos to tylko pare pkt karnych".
@sectra: Od mojego brata dobry znajomy ma swoją szkółkę samochodową, po 20 lub w "okienkach" miałem plac tylko do siebie, przejechałem również 2 a nawet 3 razy więcej godzin po mieście niż tych na samym kursie. Do egzaminu podchodziłem pewny, testy zdałem bezbłędnie. Oblałem tylko dlatego że zgasł mi silnik 2 razy, przy czy jestem w 95% przekonany że to z winy egzaminatora (przytrzymany hamulec). Nigdy mi się tak nie zdążyło
Jazda samochodem jest jak jazda rowerem, więc skończcie gadać głupoty.
Cały system zdobywania uprawnień jest żałosny, bo jak nie zdasz za 1 to zrobisz to za 30 i będziesz takim samym kierowcą jak inny. Ile to już razy ludzie omawiali i śmiali się z systemu egzaminów, który nic nie sprawdza!
Osoby, które najbardziej integrują w ten system mają szoferów lub immunitet, albo tak jak Kaczyński w ogóle go nie mają.
Ceny to jeszcze pół biedy, ale jeśli człowiek dzisiaj by się zapisał na kurs a sam dokument dostałby (zakładając, że zdał za pierwszym razem) za 4, 5 miesięcy, albo pół roku to coś jest nie tak. I to jest główny powód, dla którego wybierają Czechy. W Stanach kurs trwa moment a egzamin teoretyczny to przejechanie jednej ulicy i zdane. Jakoś nie widzę problemu żeby tam było więcej gorszych kierowców niż w Polsce.
@Zbychoo: A Ty chciałbyś kurs robić w 5 minut? Oby Ci się udało ale ja uważam, że miesiąc to za krótko. Nie chodzi tu o ilość godzin tylko o to kiedy kursant jest gotowy prowadzić samochód samodzielnie. Myślisz, że dlaczego pilotem samolotu rejsowego z pasażerami w kabinie możesz zostać najszybciej po 5-6 latach? Na zwykłą Cessnę musisz co najmniej kilka miesięcy polatać a potem brać się za egzaminy.
@Casuperu: ja nie, ja się w ogóle nie odniosłem do wypowiedzi charlie01. Tylko że Ty napisałeś o czasie oczekiwania na dokument od zdania egzaminu, a on do czasu robienia prawa jazdy (nie jako dokumentu).
Obcokrajowcy mogą podchodzić do egzaminu w Czechach, tylko jeśli mają potwierdzony przez policję tymczasowy meldunek na co najmniej 185 dni lub zaświadczenie o pracy w Czechach. Czyli wygląda na to, że pośrednicy "załatwiają" w jakiejś firmie lewe zatrudnienie, ewentualnie, mają swoją firmę w Czechach.
Ja sie poddałem po 4 próbach w tamtym roku, totalnie się gubiłem na rozkopanej armii krajowej na ktora zawsze jakoś przypadkiem kierowali egzaminatorzy :)
Stwierdziłem że szkoda mi kasy, narazie auto nie jest mi nie zbędne.
System jest chory - powinien przede wszystkim darmowy egzamin i wtedy nei było by dyskusji czy word naciaga czy nie. Jak word żyje z egzaminów to jak niby ma nie byc tych dyskusji hę?
rób na B do bólu, o ile masz kasę, w końcu się uda (godziny dodatkowe ewentualnie wykup, ale chyba po 3 niezdanych i tak musisz je kupić), krótko mówiąc, w końcu zdasz, z 1, 2, 3 podejścia jeszcze? Może wieczorem zdawaj, trochę swobodniej jest i końcówka dnia więc lepszy humor każdy ma.
A jak chcesz na A, to rób, ale tam też mogą uwalić o byle co, np. przed ruszeniem (na placu
@le_vampire: ja po drugim razie zacząłem wątpić w siebie, ale przy trzecim podejściu się udało. Jechałem o 7 albo 8 rano, zdawałem jako pierwszy danego dnia. Możesz po placu, wyjeżdżając na drogę powiedzieć "do 5 razy sztuka", może wzbudzisz litość egzaminatora, a przy małej ilości błędów - zdasz. Powodzenia!
PS. We Wrocławiu w marcu mogłeś zrobić kurs za 700 zł w szkole, która uczy też techniki w ekstremalnych warunkach, na matach
Temat rzeka, nasze WORDy to skorumpowana sitwa oszustow. Dzieki im staraniom prawo tak jest skonstruowane aby mieli mozliwosc oblewania za bzdury. Dlatego tez poelca wszystkim, robcie prawko za granica, nie ma sensu dawac zarobic tym oszustom. Jezeli macie mozliwosc, idzcie dalej, wyjezdzajcie na stale z Polski, tutaj nie ma sensu gnic.
@Casuperu: Przykro mi, ale nei bralem udzialu w hucpie pod nazwa zdawanie na prawko :) Natomiast wiem, ze Ty i tak wiesz lepiej. z wlasnego podworka, WORD Jelenia Gora, znam wiele osob, ktore prawko miec chcialy, i dalo rade zalatwic, oczywiscie wsypujac odpowiednia ilosc mamony dla pana egzaminatora przed jazda. Dlatego bardzo prosze o nie opowiadanie mi jakichs bzdur, ktore sobie wymysliles w swojej wyobrazni. Jest fajna, tylko ograniczona.
Komentarze (125)
najlepsze
wcale nie jest to takie proste. Też myślałem, że dosyć jasno jest napisane za co oblewasz, a za co nie, ale tak się składa, że tak nie jest. tydzień temu zostałem oblany za rzekome wymuszenie pierwszeństwa na pieszym, bo wlazł na pasy 7 metrów po mojej lewej stronie. kolega zdawał dzień wcześniej, miał bardzo podobną sytuację, i egzaminator zaznaczył tylko błąd, ale go nie oblał. więc wiele zależy od humoru
źródło: http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/613244,afera-w-word-katowice-handlowano-prawami-jazdy,id,t.html
Nie wiem jak jest teraz ale więcej tam nie pójdę, od 6 lat jeżdżę bez prawka i jak na razie nie miałem jeszcze żadnej kontroli.
W życiu nie dam nikomu do łapy ani grosza!
Kompletnie o tym nic nie przeczytałem, dlatego zmarnowałem swoje 5 sekund na znalezienie artykułu dodaje w powiązanych.
"Koszt takiego kursu waha się od 1 do 2 tys. zł, a samo szkolenie zakończone egzaminem trwa tylko kilka dni."
w opisie:
"Nawet za niecały tysiąc złotych..."
jak ktoś to przeczyta to będzie mógł napisać:
"Prawo jazdy za kilkaset złotych!"
itd... tak powstają plotki
a tak btw, ja za swoje prawo jazdy też zapłaciłem 1-2 tys zł, a zdawałem w Polsce (a zdałem nawet nie za pierwszym razem, więc byłoby
A porównując przychody względem wydatku na prawko jazdy:
Irlandia - dniówka.
Polska - ....miesiąc roboty?
Cały system zdobywania uprawnień jest żałosny, bo jak nie zdasz za 1 to zrobisz to za 30 i będziesz takim samym kierowcą jak inny. Ile to już razy ludzie omawiali i śmiali się z systemu egzaminów, który nic nie sprawdza!
Osoby, które najbardziej integrują w ten system mają szoferów lub immunitet, albo tak jak Kaczyński w ogóle go nie mają.
WORDy w
Kolega nie zdał za wymijanie wielkiej dziury, bo najechał na ciągłą według egzaminatora na psutej drodze.
Kolejny przypadek: Koleżance podczas ruszania zgasła zielona strzałka - nie zdała.
Człowiek, który ma prawko tego nie widzisz, ale L-ka to inny świat. Tu szczegółu wazą o tym czy zdasz.
Stwierdziłem że szkoda mi kasy, narazie auto nie jest mi nie zbędne.
System jest chory - powinien przede wszystkim darmowy egzamin i wtedy nei było by dyskusji czy word naciaga czy nie. Jak word żyje z egzaminów to jak niby ma nie byc tych dyskusji hę?
Poza tym
A jak chcesz na A, to rób, ale tam też mogą uwalić o byle co, np. przed ruszeniem (na placu
PS. We Wrocławiu w marcu mogłeś zrobić kurs za 700 zł w szkole, która uczy też techniki w ekstremalnych warunkach, na matach