Tajemnicza śmierć Stanleya Meyera – wynakazcy samochód na wodę
W 1996 wynalazł a raczej zbudował samochód napędzany wodą. Na galonie wody mógł przejechać 180 km. W trakcie spotkania w restauracji z inwestorami z Europy, kelner podał mu sok, po którym natychmiast zaczął wymiotować i zmarł
juzwos z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 61
Komentarze (61)
najlepsze
Dołożyć jeszcze zderzak Łagiewki i samochód idealny.
Gdyby tylko nie te złe koncerny( ͡° ͜ʖ ͡°)
Idealna historia dla miłośników teorii spisowych, "genialny wynalazek" i śmierć, wszystko odpowiednio pokolorować niepewnościami, półprawdami i tajemniczy inwestorzy. Padł typ na tętniaka mózgu, a dzięki historii brat pisze książki, jeździ na wywiady itp. znalazł sobie zajebistą maszynkę do robienia hajsu xD
Niby jak by to miało działać? Elektroliza wody czy orgonit aktywowany trzecim okiem? xD
Czyli miałem rację. Orgonit ¯\_(ツ)_/¯
@molksiazkowy1111: Szkoda, że wymagają innego paliwa do pracy.
@TestoSynth: Zwykła elektroliza, gdzie w #!$%@? wychodziło paliwa do napędzania tej elektrolizy.
Skubany w miedzy czasie jeszcze zbudowal wehikuł czasu.
A tak serio, to ladnie ukryty fakt, ze zostal "uciszony" 20 lat po zbudowaniu tego cudownego pojazdu ( ͡° ͜ʖ ͡°) przez 20 lat wszyscy mieli w dupie ten przelom w fizyce xD a potem jednak go zabili xD
Zakop.
@DarekMarek: ???
"W 1996 wynalazł a raczej zbudował samochód napędzany Rzekomo wodą. Na galonie wody mógł przejechać Rzekomo 180 km."
Wystarczy przeczytać artykuł. "Meyer wcześniej sprzedawał dealerów inwestorom~" - Trzepał hajs na naiwniakach co w to uwierzyli i pompowali kasę w jego obietnice, zresztą przegrał w sądzie gdy wkurzeni inwestorzy próbowali, zmusić go by udownił niezależnemu zespołowi, że silnik działa.
Tutaj
Jest to jak najbardziej możliwe i w sumie nawet praktykowane.
Problem jest taki że rozdzielenie wody na wodór i tlen jest zawsze energetycznie kosztowniejsze niż energia uzyskana z odwrotnej reakcji spalania wodoru (której produktem jest znowu woda).
Ktoś kto twierdzi że można to zrobić kosztem części energii pochodzącej że spalania wodoru raczej kłamie - albo właśnie wynalazł perpetuum mobile :)
@hellfirehe: dokładnie. O ile pamiętam, to do wyprodukowania 1 kg wodoru potrzeba ok 50 kWh energii elektrycznej, natomiast bezpośrednie spalanie 1 kg wodoru zwraca jakieś bodaj 35 kWh energii. Gdyby wodorem zasilać ogniwa paliwowe, to uzyskuje się jeszcze mniej, bo chyba niecałe 20 kWh/kg.
W dachu wkomponowany jest bak na wodę. Musi on jednak być duży, aby woda wywierała pewne ciśnienie. Następnie ta woda wlatując przez rurki do baku odbiorczego na dole, generuje energię podobnie jak elektrownia wodna.
Następnie należy oczywiście znów zatankować (czyli to samo co każdy inny samochód) - wodę przelać z powrotem do zbiornika na dachu.
Można? Można!