Polacy dotknięci największym w historii realnym spadkiem wynagrodzeń....
W tym roku polskie płace stracą realnie na wartości 8,4 proc., twierdzi działająca od pół wieku brytyjska firma badawcza ECA International. Prognozy na 2023 rok zakładają spadek o kolejne 7,1 proc. jak wynika z najnowszego raportu Salary Trends przygotowanego przez ECA.
Qtasus2Wielgus z- #
- #
- #
- #
- #
- 131
- Odpowiedz
Komentarze (131)
najlepsze
@Mekeke2: xDDD
Przy tych kosztach grzania i energii nawet przy lekkiej zimie dużo rzeczy nie będzie się opłacało robić/wykonywać.
Jak ktoś miał duży zakład i załóżmy drukował ulotki, to cena ogrzania i prądu to było kila % ceny pakietu urlotek, a teraz będzie z 80% - czyli lepiej zamknąć niż drukować po cenach, po których nikt nie kupi. Jak zakład ma amortyzację to jeszcze
No właśnie wiem, że nic jeszcze się nie zaczęło i w ogólne nie rozumiem czemu ludzie nie panikują/protestują...
U nas nie grzeją - DZIĘKI BOGU jest 16-19 stopi aktualnie, ale w końcu temperatura w ciągu dnia spadnie poniżej tych +14 (to jest temp przy której można nie grzać, bo ogrzeje się biuro samą pracą maszyn i ludzi) i zaczną się problemy...
Kij, ja jestem bezpieczny. Wszystko spłacone, kasa odłożona a
@TypowaBaba: no to jest mega nie fair. Poza tym przy takim wzroście cen i pensji to za kilka lat wszyscy będą w drugim progu, a wtedy państwo zabiera ok. 60% od kazdej podwyżki.
@OscarGoldman: i pis to bardzo religijna partia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@radonix: euro jest demolowane w podobnym stopniu jak pln. Ja mam inną propozycję, niech "sobie policzy" ktoś ile od 2015 roku może kupić więcej mercedesów, jajek, kiełbasy polskiej, metrów kwadratowych mieszkania, czasu robocizny hydraulika, usług fryzjerskich i tak dalej. To jest REALNY wzrost dobrobytu. Lub nie. Epatowanie
niedawno liczyłem sobie taki wskaźnik odnoszący się do ceny benzyny i kilku innych podstawowych produktów. Ile może sobie kupić Polak i Holender za pensję minimalną i średnią krajową. Okazuje się, że Polak na śrendiej żyje jak Holender na minimalnej. To mniej więcej potwierdza moje obserwacje.
Co do argumentu przyrostu siły nabywczej względem 2015 to owszem, może i w PL urosła ona nieco bardziej niż na zachodzie. Problem w